Niepełnosprawni boją się odwołania epidemii. Mogą stracić pracę i świadczenia

Osoby z orzeczeniami o niepełnosprawności boją się odwołania epidemii i braku środków utrzymania.

Publikacja: 23.01.2023 03:00

Niepełnosprawni boją się odwołania epidemii. Mogą stracić pracę i świadczenia

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński

Przed niepełnosprawnymi z terminowymi orzeczeniami prawdziwe problemy. Może się okazać, że miesiącami będą czekać na wydanie orzeczenia. Ważność orzeczeń o niepełnosprawności i stopniu niepełnosprawności na czas określony została wydłużona na podstawie ustawy covidowej – do upływu 60. dnia od odwołania stanu zagrożenia epidemicznego. Stan zagrożenia ma zaś trwać do końca marca. Tak przynajmniej wynika z rozporządzenia Rady Ministrów. Przedłużano go już kilkukrotnie, najczęściej tuż przed ustalonym przepisami zakończeniem. Wiele wskazuje jednak na to, że wiosną rzeczywiście może zostać zniesiony.

– Jeśli do końca kwietnia nie pojawi się groźny wariant wirusa, będzie można znieść stan zagrożenia epidemicznego – powiedział w rozmowie z „Rz” dr Franciszek Rakowski z Interdyscyplinarnego Centrum Modelowania Matematycznego i Komputerowego UW.

Już obecnie długo się czeka

– Kolejki do komisji orzekających o niepełnosprawności na pewno się wydłużą, a i teraz czeka się na orzeczenie – mówi prof. Paweł Kubicki z SGH.

– Znaczna liczba osób korzysta z wydłużenia orzeczenia na mocy ustawy „covidowej” wstrzymuje się ze złożeniem nowego wniosku. Osoby te po odwołaniu przez rząd stanu zagrożenia epidemią będą miały 60 dni na złożenie wniosków. Jeśli nie zmieszczą się w tym terminie, nie będą mogły korzystać ze świadczeń oraz ulg wynikających z zapisów orzeczenia – mówi Marzenna Perkowska, dyrektor Powiatowego Zespołu ds. Orzekania o Niepełnosprawności w Poznaniu.

Bez ważnego orzeczenia nie będzie im wypłacane np. świadczenie pielęgnacyjne. Mogą też stracić zatrudnienie w zakładzie pracy chronionej. Zostaną więc pozbawione środków utrzymania.

– Większość osób zwleka – przyznaje Bożena Zimoch, przewodnicząca Powiatowego Zespołu ds. Orzekania o Niepełnosprawności we Wrocławiu. I dodaje, że niektóre z nich obawiają się obniżenia stopnia niepełnosprawności, a w konsekwencji utraty uprawnień i świadczeń.

– Zauważyliśmy, że coraz częściej takie sytuacje mają miejsce. My jednak namawiamy do tego, by nie zwlekać. Zawsze przecież można się odwołać od niekorzystnej decyzji. A po zniesieniu stanu zagrożenia epidemicznego na pewno po orzeczenia ustawi się długa kolejka i można spodziewać się przewlekłości postępowań – mówi Krzysztof Dobies, dyrektor generalny Fundacji Avalon.

Czytaj więcej

Bez zaocznych orzeczeń o niepełnosprawności

Ustawią się kolejki

Namawiają też członkowie zespołów do spraw orzekania o niepełnosprawności. Obawiają się bowiem, jak poradzą sobie z falą wniosków.

– Powiatowe i miejskie zespoły będą musiały rozpatrzyć wnioski z okresu dwóch lat w terminie miesiąca od dnia złożenia wniosku. A mimo pandemii liczba wniosków, które powiatowy zespół w Poznaniu rozpatruje, nie zmniejszyła się, a nawet nieznacznie zwiększyła – mówi Marzenna Perkowska. I dodaje, że pewnie konieczne będzie zwiększenie liczby pracowników przyjmujących wnioski oraz lekarzy, których już dziś jest bardzo trudno pozyskać. Powołanie większej liczby składów orzekających w celu przyspieszenia obsługi nie zawsze jest też możliwe ze względu na warunki lokalowe.

Podobne spostrzeżenia mają przedstawiciele innych zespołów ds. orzekania.

– Więcej wniosków zaczęło do nas napływać, gdy zniesiono stan epidemii. I tak w 2021 r. w naszym zespole złożono zaledwie 7212 wniosków, w zeszłym roku już 9106. Obawiamy się, jak zniesienie stanu zagrożenia epidemicznego wpłynie na naszą pracę. Już teraz mamy problem nie tylko z liczbą wniosków, ale również z brakiem specjalistów, głównie lekarzy, zainteresowanych pracą w zespołach orzekających – mówi Bożena Zimoch.

Rodzice dzieci z niepełnosprawnościami podkreślają, że winna jest po części praktyka orzecznicza.

– Orzeczenia wydawane są na czas określony, nawet w przypadku schorzeń, które zgodnie z aktualną wiedzą medyczną nie rokują wyleczenia, np. brak ręki czy nogi, galaktozemia i wiele innych – mówi Agnieszka Oczkowska, prawniczka, matka dzieci z niepełnosprawnością.

W ten sposób państwo unika powstania praw nabytych do świadczeń u wielu opiekunów. Teraz jednak znacznie utrudni życie niepełnosprawnym.

Wiele osób, które po zniesieniu stanu zagrożenia epidemicznego będą musiały uzyskać orzeczenie, może mieć problem ze spełnieniem wymogów formalnych.

– Może być trudno uzyskać zaświadczenie lekarskie o stanie zdrowia od lekarza specjalisty. Do niektórych specjalistów czeka się kilka miesięcy – mówi Maria Libura, kierownik Zakładu Dydaktyki i Symulacji Medycznej Collegium Medicum Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego. A takie zaświadczenie, wydane nie wcześniej niż przed 30 dniami, trzeba złożyć wraz z wnioskiem.

– Brakuje odpowiednio długiego okresu przejściowego – podkreśla Maria Libura.

Czytaj więcej

Orzeczenie o niepełnosprawności w czasie pandemii

Przed niepełnosprawnymi z terminowymi orzeczeniami prawdziwe problemy. Może się okazać, że miesiącami będą czekać na wydanie orzeczenia. Ważność orzeczeń o niepełnosprawności i stopniu niepełnosprawności na czas określony została wydłużona na podstawie ustawy covidowej – do upływu 60. dnia od odwołania stanu zagrożenia epidemicznego. Stan zagrożenia ma zaś trwać do końca marca. Tak przynajmniej wynika z rozporządzenia Rady Ministrów. Przedłużano go już kilkukrotnie, najczęściej tuż przed ustalonym przepisami zakończeniem. Wiele wskazuje jednak na to, że wiosną rzeczywiście może zostać zniesiony.

Pozostało 88% artykułu
Podatki
Skarbówka zażądała 240 tys. zł podatku od odwołanej darowizny. Jest wyrok NSA
Prawo w Polsce
Jest apel do premiera Tuska o usunięcie "pomnika rządów populistycznej władzy"
Edukacja i wychowanie
Ferie zimowe 2025 później niż zazwyczaj. Oto terminy dla wszystkich województw
Praca, Emerytury i renty
Ile trzeba zarabiać, żeby na konto trafiło 5000 zł
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Prawo karne
Rząd zmniejsza liczbę więźniów. Będzie 20 tys. wakatów w celach