Od kilkunastu lat Narodowy Instytut Fryderyka Chopina prowadzi działalność fonograficzną, wydał ponad 150 tytułów. Na płytowy rynek wchodził bez szumnych zapowiedzi, za to bardzo szybko oferta NIFC zwróciła na siebie uwagę nie tylko w kraju. A teraz coraz więcej płyt – niezmiennie od początku wydawanych w tej samej szacie graficznej, choć poszczególne serie mają własną kolorystykę – przyjmowanych jest za granicą z ogromnym zainteresowaniem.
Najnowszym przykładem są dwie oddzielne, a stanowiące całość, płyty Ewy Pobłockiej. Wybitna polska pianistka zarejestrowała na nich dwa cykle „Das wohltemperierte Klavier” Jana Sebastiana Bacha. Interpretacja tego zbioru 48 preludiów i fug napisanych w 24 tonacjach to jedno z największych wyzwań pianistycznych, odważają się je podjąć tylko najznakomitsi artyści. W utworach, które Bach skomponował jako rodzaj ćwiczeń, zawarł tyle polifonicznych sekretów i wspaniałych harmonii, że nikt nie jest mu w stanie dorównać. Były również wzorem i inspiracją dla Chopina.
Czytaj więcej
Wstrzymano eksmisję tysięcy bezcennych pamiątek po polskich kompozytorach z archiwum Warszawskiego Towarzystwa Muzycznego. O taki zamiar media oskarżały prezydenta miasta Rafała Trzaskowskiego.
Po ukazaniu się pierwszego albumu „Das wohltemperierte Klavier” krytyk Jed Dustler napisał w brytyjskim „Gramophone”, że z ogromną niecierpliwością czeka na cykl drugi. Chwalił Ewę Pobłocką za wyjątkowe umiejętności pianistyczne, nienaganny smak i umiejętność nasycenia każdego preludium i fugi własnym na nie spojrzeniem. Równie wysoko został oceniony przez „Grammophone” drugi album Ewy Pobłockiej.
Jeszcze lepiej płyty zostały przyjęte tam, gdzie najtrudniej zaimponować odczytaniem muzyki Bacha – w jego ojczyźnie, w Niemczech. Tymczasem niemieccy krytycy uznali, że jest to wydawnictwo wręcz sensacyjne, a Ewa Pobłocka wyznaczyła nowe standardy interpretacyjne, które zapewne znajdą naśladowców.