Jan A. P. Kaczmarek. Marzyciel, który dostał Oscara (WIDEO)

Jan A. P. Kaczmarek nie żyje. Od dawna toczył heroiczną walkę z chorobą, która uniemożliwiała mu komponowanie. A mógł przecież jeszcze wiele tworzyć, choć i tak jego dorobek jest imponujący.

Publikacja: 21.05.2024 19:00

Kompozytor Jan A. P. Kaczmarek

Kompozytor Jan A. P. Kaczmarek

Foto: PAP/Adam Warżawa

W powszechnej świadomości jest przede wszystkim kojarzony jako zdobywca Oscara. Obok zapomnianego dzisiaj przez nas Bronisława Kapera to w końcu jedyny polski kompozytor wyróżniony nagrodą Amerykańskiej Akademii Filmowej. Zdobył tę statuetkę dwadzieścia lat temu za muzykę do „Marzyciela” – wyreżyserowanej przez Marca Fostera opowieści, osnutej wokół biografii Jamesa Matthew Barriego, autora „Piotrusia Pana”.

Czytaj więcej

Jan A.P. Kaczmarek nie żyje. Słynny kompozytor miał 71 lat

Producenci nie chcieli, by Jan A. P. Kaczmarek napisał muzykę do „Marzyciela”

Niewiele brakowało, by jednak nie stworzył ścieżki dźwiękowej do „Marzyciela”. Kilka tygodni po ustaleniu warunków pracy z reżyserem filmu otrzymał informację, że producenci filmu rezygnują, uznawszy, że pochodzący z Polski twórca, kojarzony z muzyką ciężką i przytłaczającą, nie sprawdzi się w przypadku tego tematu. Jan A.P. Kaczmarek jednak nie zrezygnował. Napisał trzyminutowy utwór, wynajął za własne pieniądze orkiestrę i chór, zrobił nagranie i wysłał je do Los Angeles. Bardzo szybko przyszła wiadomość, że został wybrany.

Nie od razu jednak kino stało się najważniejszym kierunkiem w jego twórczości, zresztą w ogóle do pisania muzyki dochodził stopniowo. Na fortepianie uczył się grać od dziecka, zdobywał nawet nagrody, ale ukończył studia prawnicze na Uniwersytecie w Poznaniu.

Jan A. P. Kaczmarek i Orkiestra Ósmego Dnia

Jako prawnik nigdy nie pracował, za to od najwcześniejszych lat miał wyczucie i znajdował się w miejscach ważnych i artystycznie inspirujących. Pierwszym był Teatr Laboratorium, stworzony przez guru światowej awangardy Jerzego Grotowskiego. Potem był inny legendarny dzisiaj, alternatywny Teatr Ósmego Dnia. To w nim z gitarzystą Grzegorzem Banaszakiem stworzył zespół – Orkiestrę Ósmego Dnia.

Czytaj więcej

Jan A.P. Kaczmarek przez lata w USA żył w cieniu bankructwa

Orkiestra Ósmego Dnia zdobyła dużą popularność, grała muzykę niemieszczącą się w jednoznacznych definicjach – oryginalną mieszankę neofolku, minimalizmu z wyraźnymi inklinacjami jazzowymi. Jan A.P. Kaczmarek grał na fortepianie, instrumentach perkusyjnych, flecie oraz fidoli Fischera, czyli nieużywanej współcześnie odmianie wielostrunnej cytry, która tworzyła oryginalny klimat tej muzyki. To właśnie wtedy wykrystalizował się charakterystyczny kompozytorski styl Jana A.P. Kaczmarka, stosowany przez niego także w późniejszych dużych utworach koncertowych. Ten styl doskonale sprawdził się na ścieżce dźwiękowej „Marzyciela”.

Orkiestra Ósmego Dnia odnosiła także sukcesy zagraniczne. Z zainteresowaniem przyjęto na przykład w USA album „Music for the End”, co zapewne ułatwiło Kaczmarkowi otrzymanie pod koniec lat 80. stypendium z Departamentu Stanu.

Jan A. P. Kaczmarek, Instytut Rozbitek i Transatlantyk Festival

Muzyk przeniósł się wówczas z rodziną do Los Angeles. Nagrywał płyty, komponował do spektakli teatralnych, w 1993 roku otrzymał nagrodę nowojorskich krytyków teatralnych za muzykę do „Tis Pity She’s a Whore” Przede wszystkim rozpoczął jednak długą współpracę z filmem, zarówno w USA, jak i w Polsce. W swoim dorobku ma kompozycje do 70 filmów. Szczególnie więzi łączyły go zwłaszcza z Agnieszką Holland („Całkowite zaćmienie”, „Plac Waszyngtona”, „Trzeci cud”).

W XXI wieku Jan A. P. Kaczmarek znów zamieszkał w Polsce. W Wielkopolsce założył Instytut Rozbitek, którego celem była działalność edukacyjna i wspieranie młodych twórców, np. przez łączenie początkujących kompozytorów z uznanymi reżyserami i producentami filmowymi. Podobne cele przyświecały stworzonej przez niego imprezie Transatlantyk Festival. Choroba przerwała tę społecznikowską działalność.

Nie zerwał kontaktów z filmem zarówno w Polsce, jak i w Ameryce, ale coraz bardziej pociągało go tworzenie większych form muzycznych, często o okolicznościowym charakterze, takich jak „Kantata dla wolności” z okazji 25. rocznicy podpisania porozumień sierpniowych i powstania „Solidarności”, „Universa – Opera Otwarta” na 650-lecie Uniwersytetu Jagiellońskiego czy „Emigra – Symfonia bez końca", zamówionej przez Muzeum Emigracji w Gdyni.

Oryginalność i świeżość zachowała jednak nadal muzyka filmowa Jana A. P. Kaczmarka, co widać na przykładach z ostatnich lat – „Śmierci Zygielbojma”, „Magnezji” czy jeszcze nieznanym w Polsce filmie o van Goghu szwedzkiego reżysera Daniela Fridella.

W powszechnej świadomości jest przede wszystkim kojarzony jako zdobywca Oscara. Obok zapomnianego dzisiaj przez nas Bronisława Kapera to w końcu jedyny polski kompozytor wyróżniony nagrodą Amerykańskiej Akademii Filmowej. Zdobył tę statuetkę dwadzieścia lat temu za muzykę do „Marzyciela” – wyreżyserowanej przez Marca Fostera opowieści, osnutej wokół biografii Jamesa Matthew Barriego, autora „Piotrusia Pana”.

Producenci nie chcieli, by Jan A. P. Kaczmarek napisał muzykę do „Marzyciela”

Pozostało 91% artykułu
Muzyka klasyczna
Elīna Garanča zaśpiewa na Festiwalu Eufonie. To kobieta o wielu wcieleniach
Muzyka klasyczna
Koryfeusze Muzyki Polskiej: Jakub Józef Orliński i atrakcyjne kobiety
Muzyka klasyczna
XI Międzynarodowy Festiwal Ignacego Jana Paderewskiego w Warszawie
Muzyka klasyczna
Janusz Olejniczak: Trudno dogonić swoje marzenia
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Muzyka klasyczna
Janusz Olejniczak nie żyje. Był Chopinem… i Paderewskim