Na przedstawienie do Werony można przyjeżdżać przez cale lato, a nawet wcześniej, bo już od 7 czerwca i aż do pierwszych dni września. Dyrekcja festiwalu Arena di Verona stara się pozyskiwać najsławniejszych śpiewaków, prezentując ich w efektownych inscenizacjach. To niezbędne, bo każdego wieczoru trzeba zapełnić amfiteatr mogący pomieścić kilkanaście tysięcy ludzi. Przyciągają ich nie tylko gwiazdorskie obsady, ale i przystępne ceny bilety, znacznie tańsze niż na innych wielkich festiwalach.
Stały gość Rafał Siwek
Z polskich artystów najdłużej związany jest z Arena di Verona zapraszany tu od lat bas Rafał Siwek. Tym razem, będzie Ramfisem w „Aidzie” Verdiego. Jest to nowa inscenizacja, jej reżyser Stefano Poda nawiązał nie do starożytnego Egiptu, a bardziej do „Gwiezdnych wojen”, co wzbudziło sporo kontrowersji, gdyż Werona sprzyja bardziej tradycyjnemu teatrowi.
W dwóch czerwcowych spektaklach Rafał Siwek spotka się z Agnieszką Rehlis występującą jako egipska księżniczka Amneris. W tej roli pojawiła się już na wielu europejskich scenach, teraz zadebiutuje w niej na festiwalu w Weronie.
W trzech kolejnych przedstawieniach Rafał Siwek będzie miał inną partnerkę. Podczas Arena di Verona przedstawienia prezentowane są długimi seriami („Aida” będzie grana od 8 czerwca do końca lipca), więc dyrekcja zaplanowała kilka obsad, by zwiększyć zainteresowanie spektaklami.
Piotr Beczała w wersji z 1913 roku
Radames w „Aidzie” będzie w sierpniu Piotr Beczała, ale to zupełnie inne przedstawienie. Włosi dokonali bowiem rekonstrukcji inscenizacji tej opery Verdiego wystawionej na pierwszym festiwalu w 1913 roku. Mija 110 lat od tamtej premiery i postanowiono przypomnieć dawne gigantyczne widowisko.