W zamyśle szefów obu spółek, w wyniku połączenia ma powstać "lider dystrybucji na platformach telefonii komórkowej, wideo oraz szerokopasmowego internetu". W USA toczy się obecnie wyścig o uzyskanie dostępu do szerokopasmowego sygnału bezprzewodowego oraz programów wideo nadawanych w streamingu. Wzorem biznesowym jest tu Netflix, który odniósł na amerykańskim rynku ogromny sukces finansowy oferując dostęp do filmów i programów telewizyjnych za pośrednictwem szerokopasmowego internetu, po opłaceniu miesięcznej subskrypcji.
Perspektywa stałego dochodu od milionów konsumentów wydaje się bardzo kusząca. Fuzja ATT&T-Direct TV moe jest tu pierwsza. W lutym o planach połączenia poinformowały Comcast i Time Warner Cable – dwie spółki telewizji kablowej oferujące także dostęp do szybkich łączy internetowych. Wartość tej fuzji oszacowano na 45 miliardów dolarów. Z kolei na rynku telefonii komórkowej kontrolowany przez Japończyków Sprint chce połączyć się z T-Mobile USA. "To wygląda na wyścig zbrojeń" – skomentował na łamach portalu Money/CNN ostatnią falę połączeń Paul Gallant analityk Guggenheim Partners.
Najnowsza runda konsolidacji niepokoi organizacje konsumenckie, obawiające się monopolizacji rynku przez kilku dominujących graczy. Ostatniej fuzji jednak przyjrzą się bardzo dokładnie władze regulacyjne. Zainteresował się nią także Kongres. Przesłuchanie w sprawie zadania potencjalnych skutków fuzji zarządziła już Komisja Sprawiedliwości amerykańskiej Izby Reprezentantów. Od zatwierdzenia połączenia ATT&T-Direct TV oraz Comcast – Time Warner zależeć będzie przyszły kształt rynków telekomunikacyjnego oraz telewizji, które w coraz większym stopniu się przenikają.
Tomasz Deptuła z Nowego Jorku