Federalna Komisja Komunikacji (FCC) zarekomendowała rozpoczęcie przesłuchań administracyjnych w tej sprawie.
Oznacza to, że los fuzji, której wartość wyceniana jest na 45,2 miliarda dolarów zależeć będzie od decyzji sędziego administracyjnego. Rezultat takiego postępowania jest zawsze niepewny, bo do obowiązków obu spółek należeć będzie udowodnienie, że połączenie nie odbije się negatywnie na konkurencyjności rynku. W 2011 roku zapowiedź postępowania administracyjnego doprowadziła do rezygnacji z połączenia dwóch telekomów AT&T Inc. oraz T-Mobile USA.
W przypadku Comcast i Time Warner Cable przekonanie sądu też nie będzie łatwe, bo nowa spółka kontrolowałaby co najmniej 40 proc. łączy szerokopasmowego internetu w USA i ponad 30 proc. płatnej telewizji kablowej. Postępowanie administracyjne zablokowało w przeszłości niejedno połączenie spółek. Z przecieków opublikowanych przez amerykańskie media finansowe, takiej jak Bloomberg i Wall Street Journal wynika, że władze FCC mają poważne wątpliwości, czy fuzja będzie leżała w interesie konsumentów. Takie wrażenie mieli odnieść przedstawiciele Comcastu, którzy w środę konferowali w Waszyngtonie w siedzibie FCC oraz w Departamencie Sprawiedliwości. Obie strony nie mówią jednak o szczegółach.
- Nie sądzę aby w tej chwili właściwą rzeczą było dzielenie się szczegółami tych rozmów – miał powiedzieć jeden z przedstawicieli Comcastu. Spółka podtrzymuje jednak swoje stanowisko, że na na połączeniu skorzystają przede wszystkim klienci Time Warner Cable, którzy otrzymają szerszy dostęp do tańszych połączeń szerokopasmowego internetu.
Przeciwko połączeniu protestują organizacje konsumenckie obawiające się monopolizacji rynku. Sytuacja jest płynna i trudno przesądzać o ostatecznych losy największej fuzji medialnej ostatnich lat – komentują zgodnie amerykańskie media.