Hollywood wygrało w kinach

Tylko dwa polskie filmy – komedie „Disco polo" i „Wkręceni 2" – znalazły się wśród 10 najpopularniejszych filmów kinowych w I kwartale tego roku.

Aktualizacja: 02.06.2015 11:50 Publikacja: 01.06.2015 22:00

Wyniki kin w Polsce w I kwartale 2015 roku: 1,8 mln widzów na "50 Twarzach Greya", "Disco Polo" i "W

Wyniki kin w Polsce w I kwartale 2015 roku: 1,8 mln widzów na "50 Twarzach Greya", "Disco Polo" i "Wkreceni 2" wśród 10 najpopularniejszych filmów.

Foto: Bloomberg

Aż 14 mln biletów, o 16,5 proc. więcej niż w analogicznym czasie rok wcześniej, sprzedały kina w Polsce w I kwartale 2015 roku – wynika z danych Boxoffice.pl. Zdania, jaki będzie dla branży cały rok, są podzielone. Wiele zależy od polskich filmów.

Pobić rekord

Rodzimym produkcjom w ciągu pierwszych trzech miesięcy br. nie udało się zawojować publiczności. W efekcie był to kwartał filmów amerykańskich. Liderem oglądalności był film „50 twarzy Greya", który zobaczyło ponad 1,8 mln widzów.

W czołowej dziesiątce kinowych hitów jest także sporo filmów animowanych ze studiów za Atlantykiem. Zmieściły się tam także dwie polskie komedie: „Disco polo" i „Wkręceni 2". Żadnej nie udało się zgromadzić miliona widzów.

– Wyniki za I kwartał oraz repertuar na resztę bieżącego roku pozwalają liczyć w 2015 r. na frekwencję na poziomie zbliżonym do odnotowanej w 2014 r. – podaje Agora, właściciel sieci kin Helios. A ubiegły rok przyniósł rekord – ponad 40 mln sprzedanych biletów.

Tomasz Jagiełło, prezes Heliosa i członek zarządu Agory, tłumaczy, że to konserwatywne podejście wynika m.in. z tego, że drugi kwartał to dla branży zwykle sezon ogórkowy. Tego, że kolejny rekord padnie, jednak nie wyklucza.

Rekordu oglądalności nie wyklucza m.in. Kinga Dołęga-Lesińska, prezes sieci kin KinAds. – Mocnymi uderzeniami będą z pewnością wielkie produkcje: nowy Bond – „Spectre" z premierą w listopadzie, oraz kontynuacja „Gwiezdnych wojen" – „Przebudzenie mocy" z premierą w grudniu – wskazuje.

Rafał Jankowski, rzecznik Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej, potwierdza, że największe oczekiwania są związane z ostatnim kwartałem roku. Podkreśla, że dystrybutorzy nadal nie ujawnili wszystkich planów i nie wiadomo jeszcze, jakie premiery nas czekają.

– Warto jednak pamiętać, że ostatni kwartał zwykle jest bardzo dobrym okresem dla widzów, kin i dystrybutorów – podkreśla Jankowski.

Podaje, że na polskie filmy w I kw. br. poszło 2,65 mln widzów, 18 proc. wszystkich. Tomasz Jagiełło wskazuje, że wysyp polskich filmów czeka nas po wakacjach. Liczy na to także KinAds, która zrzesza kina tradycyjne, a do nich widzowie chodzą najczęściej na krajowe produkcje.

Wśród polskich tytułów, których premiera jest zapowiadana na jesień, Jankowski wymienia m.in. „Chemię" Bartosza Prokopowicza, „Obce niebo" Dariusza Gajewskiego z Agnieszką Grochowską i Bartłomiejem Topą czy „Panie Dulskie" Filipa Bajona z Krystyną Jandą, Katarzyną Figurą i Mają Ostaszewską.

Wcześniej, we wrześniu, do kin ma trafić „Karbala" Krzysztofa Łukaszewicza z Bartłomiejem Topą, Antonim Królikowskim i Tomaszem Schuchardtem o obronie ratusza w irackim mieście z udziałem polskich i bułgarskich żołnierzy. – Film ma szansę spotkać się z zainteresowaniem ze strony widzów – uważa Rafał Jankowski.

Także we wrześniu interesująco zapowiada się debiut reżyserski operatora Jerzego Zielińskiego – „Król życia" z Robertem Więckiewiczem i Magdaleną Popławską.

Rośli i duzi, i mali

Wiele wskazuje na to, że rynek kinowy w Polsce się poszerza. Kina nie walczą już o widza między sobą w tak dużym stopniu jak kiedyś. W I kwartale tego roku wzrost zanotowały wszystkie trzy największe sieci kinowe w kraju, ale też obiekty małe.

O Heliosie wiadomo najwięcej: jego obiekty zanotowały skok widowni o 21 proc., do 2,9 mln.

Poprawę wyników obserwowała w I kwartale w Polsce także grupa Cineworld, właściciel sieci Cinema City w Europie Środkowo-Wschodniej. Jednak konkretnych danych dla kin Cinema City (w tym w Polsce) nie ujawnia. Częściowo wynika to z interesów głównych właścicieli Cineworld i Cinema City – rodziny Greidingerów.

O kilkunastoprocentowym wzroście frekwencji w Polsce mówi grupa Vue Entertainment, nowy właściciel Multikina, choć prezentowane dane nie odpowiadają kalendarzowemu kwartałowi, ale okresowi grudzień–luty. W marcu Multikino odnotowało 1,9-proc. spadek frekwencji w porównaniu z marcem 2014 r.

Według Dołęgi-Lesińskiej dobrze radziły sobie także kina tradycyjne, zrzeszone w KinAds. Jak podaje menedżerka, podczas gdy w I kwartale 2014 r. odwiedziło je około 2,25 mln widzów, w minionym kwartale tego roku już 3,07 mln. To wzrost o ponad 36 proc. w skali roku. Z jednej strony sieć kin rozrosła się (z około 240 do 250), ale z drugiej tradycyjne kina były częściej odwiedzane. Około 4–5 proc. wyniku KinAds to zasługa warszawskiej Kinoteki.

Podyskutuj z nami na Facebooku, www.fa­ce­bo­ok.com/eko­no­mia. Co przeszkadza widzom, a co nie wymaga zmian w polskich kinach?

Kto na miejsce Agnieszki Odorowicz

Branża filmowa żyje wyborami na stanowisko dyrektora Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej. Kadencja obecnej szefowej – Agnieszki Odorowicz – kończy się 2 października. Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego konkurs na nowego szefa PISF ogłosiło 27 kwietnia, dając kandydatom dwa tygodnie na zgłoszenia. 28 maja wybrano Komisję Konkursową, która odpowiada za procedurę. Po składzie komisji widać, że wygrali filmowcy, a tzw. płatnicy opłat, z których finansowane są produkcje wspierane przez Instytut, byli w mniejszości. W skład weszli: Olgierd Łukaszewicz, Robert Kijak, Katarzyna Jankowska, Jakub Szurmiej, Roman Gutek, Borys Lankosz, Andrzej Wajda, Krzysztof Zanussi, Juliusz Machulski, Andrzej Fidyk oraz Agnieszka Holland.

Według blogu Sporwkinie.pl kandydatów na dyrektora PISF jest 12. Z informacji „Rzeczpospolitej" wynika, że koperty z kandydaturami mogą zostać otworzone w tym tygodniu.

Komisja dokona pierwszego przeglądu ofert, sprawdzając ich zgodność z wymogami. W kuluarach się mówi, że swe usługi zaoferowali PISF, m.in. Paweł Wachnik (d. szef Multikina), Jan Dworak (b. prezes TVP), Magdalena Sroka (wiceprezydent Krakowa) czy Dominique Lesage (ostatnio w Orange Polska).

Opinia

Paweł Szpigiel, analityk DM mBanku

Frekwencja w kinach zawsze zależy od repertuaru. Ten w 2015 roku wygląda bardzo dobrze i spodziewałbym się kolejnego rekordu frekwencji. Zapowiadają go wyniki pierwszego kwartału i lista filmów na cały rok. Do trzech tytułów, które uważam za prawdopodobne hity, należą kolejny odcinek z serii przygód Jamesa Bonda „Spectre", a także następna części „Igrzysk śmierci" oraz „Gwiezdnych wojen".To, co nas czeka, do pewnego stopnia pokazują dane z rynku amerykańskiego, gdzie walczą ze sobą dziś o frekwencję takie tytuły, jak „Mad Max: na drodze gniewu" czy „The Avengers; wiek Ultrona". Oba grane są już u nas. Dla kin dobrą wiadomością jest nie tylko wyższa frekwencja, ale i wyższe obroty w barach. Częściowo wynika on z podwyżki cen, ale głównie z tego, że widzowie chętniej robią zakupy.

Aż 14 mln biletów, o 16,5 proc. więcej niż w analogicznym czasie rok wcześniej, sprzedały kina w Polsce w I kwartale 2015 roku – wynika z danych Boxoffice.pl. Zdania, jaki będzie dla branży cały rok, są podzielone. Wiele zależy od polskich filmów.

Pobić rekord

Pozostało 95% artykułu
Media
Jesienna ofensywa studiów z Polski. 11 bit studios otwiera listę
Media
Trzęsienie ziemi w RMF. Wieloletni szefowie odchodzą z zarządu
Media
Omdia: za 5 lat Netflix przegoni Polsat Box
Media
Rewolucja w Empiku. Sieć wchodzi na rynek książek używanych
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Media
Potężna porażka Elona Muska. X zablokowany w całym kraju