Wojciech Fangor, malarz astronomiczny

Na 100. rocznicę urodzin Wojciecha Fangora CSW w Toruniu przygotowało wielką wystawę jego prac.

Publikacja: 01.06.2022 21:06

Autoportret Wojciecha Fangora z 1990 roku

Autoportret Wojciecha Fangora z 1990 roku

Foto: Mat. Pras.

Fangor, który zmarł w 2015 r., był nieustannie poszukującym malarzem, rzeźbiarzem, plakacistą, rysownikiem, projektantem form przestrzennych. Blisko 250 zebranych dzieł pokazuje, jak swobodnie przechodził od figuracji do abstrakcji, zaskakując oryginalnymi wizualnymi efektami. Działał zgodnie z przekonaniem, że „w sztuce nie można starać się dorównać nikomu, że trzeba się poddać swoim możliwościom, swojemu czasowi, swoim doświadczeniom i odczuciom”.

Najbardziej znany jest jako malarz. Światową sławę zdobył abstrakcyjnymi, wibrującymi obrazami z lat 60., prekursorskimi wobec op-artu. Tego typu hipnotyzujące obrazy otwierają wystawę w Toruniu. Kontrastowymi kolorami pulsują ogromne koła z dominującą zielenią i czerwienią oraz barwne fale. Przez zmiany nasycenia koloru i ostrości wydają się w nieustannym ruchu, jakby przybliżały się i oddalały. Aż trudno uwierzyć, że nie są to prace komputerowe w 3D, ale olejne obrazy z lat 60. i 70.

Własne lunety

Po raz pierwszy pokazał je na indywidualnej wystawie w nowojorskim Muzeum Guggenheima w 1970 r. zaproszony jako jedyny Polak. Jego gry optyczne stały się odkryciem. Dziś należą do najbardziej poszukiwanych dzieł Fangora. Rekord aukcyjny w Polsce ustanowił obraz „M22” w kształcie pulsującej rozety, za który dwa lata temu zapłacono 7,3 mln zł.

W serii op-artowskich obrazów splotły się dwie pasje artysty: malarstwo i astronomia. Na związki miedzy nimi wskazywał w filmie „Od astronomii do malarstwa" jego syna Romana Fangora w 2012 roku.

Mówi: „Fascynowała mnie w astronomii strona wizualna, to co można zobaczyć przez teleskop”. Interesowała go też specyfika optyki – złudzenie rozciągania przestrzeni, co wykorzystał potem w malarstwie, kontrastując ostre brzegi z rozproszonymi. Podobnie widoczny jest księżyc przy użyciu instrumentów astronomicznych – częściowo ostry, a częściowo miękko rozproszony. „Astronomia wpłynęła na malarstwo, ale właściwie byłem nie tyle astronomem, ile malarzem astronomicznym” – tłumaczył.

Astronomią i sztuką zajmował się od dziecka. W podręczniku astronomii zobaczył fotografię Księżyca z widocznymi kraterami. Zaczął czytać na ten temat i konstruować własne lunety. Pierwszą z metalowych rur i soczewek od optyka zamontował na sztalugach i oglądał Księżyc z kraterami w stukrotnym powiększeniu. Równie zajmowały go chromatyczne lunety, sprawiające że brzegi obserwowanego widoku były z jednej strony fioletowo-niebieskie, a z drugiej czerwono-pomarańczowe.

Zdecydował się na malarstwo, a nie astronomię, bo miał kłopoty z matematyką. Przyjaźnił się jednak z astronomami. W USA zbudował w połowie lat 80. na farmie w Summit obserwatorium astronomiczne. Po powrocie do Polski w 1999 r. myślał o stworzeniu walizkowego obserwatorium.

Podczas okupacji chodził na tajne lekcje malarstwa u Tadeusza Pruszkowskiego i Szczęsnego Kowarskiego. Zadebiutował w 1949 roku wystawą kubizujących pejzaży i portretów. W Toruniu do tego okresu nawiązuje kubizujący portret Mikołaja Kopernika z muzeum astronoma we Fromborku.

Projekt metra

Malarstwo figuratywne Wojciecha Fangora przechodziło liczne zwroty. Replika „Kucia kos”, niedawno odkrytego malowidła na ścianach Muzeum Historycznego Warszawy, przypomina, że w latach 50. malował w konwencji realizmu socjalistycznego. Po okresie op-artowskiej abstrakcji w latach 60. i 70. do figuracji powrócił ponownie w połowie lat 70. Szukał wówczas nowych inspiracji w kulturze masowej, mediach oraz reinterpretacjach własnych szkiców i rysunków, jak w „Autoportrecie” z 1990 roku, łączącym rozedrgane plamy koloru z wyrazistą linią.

Osobny rozdział wystawy poświęcono Fangorowi jako plakaciście. Zebrano 50 prac, poczynając od kultowych „Murów Malapagi” do filmu René Clémenta z 1952 r,. który przeszedł do historii jako inicjujący Polską Szkołę Plakatu.

Prekursorem był także w rzeźbie. Razem z architektem Stanisławem Zamecznikiem pokazał w 1958 r. pierwszą instalację „Studium przestrzeni”, której ważnym elementem był ruch. I później tworzył niezwykłe rzeźbiarsko-malarskie instalacje. To przywiezione z Centrum Rzeźby Polskiej w Orońsku abstrakcyjne „Struktury przestrzenne Berlin 65”, rekonstruujące prace pokazywane na wystawie w Amerika Haus w Berlinie, i „Tuby” (2003), otwarte kształty kolumn z ukrytymi wewnątrz lustrami.

W XXI wiek przenoszą nas wielkoformatowe projekty wizualnej koncepcji stacji II linii warszawskiego metra. Ostatnie zrealizowane dzieło artysty, porywające rozmachem i wirtuozerią form i barw.

Wystawa czynna do 4 września.

Fangor, który zmarł w 2015 r., był nieustannie poszukującym malarzem, rzeźbiarzem, plakacistą, rysownikiem, projektantem form przestrzennych. Blisko 250 zebranych dzieł pokazuje, jak swobodnie przechodził od figuracji do abstrakcji, zaskakując oryginalnymi wizualnymi efektami. Działał zgodnie z przekonaniem, że „w sztuce nie można starać się dorównać nikomu, że trzeba się poddać swoim możliwościom, swojemu czasowi, swoim doświadczeniom i odczuciom”.

Najbardziej znany jest jako malarz. Światową sławę zdobył abstrakcyjnymi, wibrującymi obrazami z lat 60., prekursorskimi wobec op-artu. Tego typu hipnotyzujące obrazy otwierają wystawę w Toruniu. Kontrastowymi kolorami pulsują ogromne koła z dominującą zielenią i czerwienią oraz barwne fale. Przez zmiany nasycenia koloru i ostrości wydają się w nieustannym ruchu, jakby przybliżały się i oddalały. Aż trudno uwierzyć, że nie są to prace komputerowe w 3D, ale olejne obrazy z lat 60. i 70.

Malarstwo
Wystawa prac Józefa Chełmońskiego w Warszawie. Reporterska brawura i kontemplacja natury
Malarstwo
Profesor Antoni Fałat nie żyje. „Straciliśmy wybitnego artystę”
Malarstwo
Wystawa w Londynie. Spełnione życzenie van Gogha
Malarstwo
Salvador Dali: surrealistyczne wizje i naukowe pasje geniusza
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Malarstwo
Austriacka wystawa dzieł sztuki zrabowanych przez nazistów