Z początkiem 2022 roku dyrektorski fotel Narodowej Galerii Sztuki Zachęta objął malarz Janusz Janowski, przez poprzednich osiem lat szef Związku Polskich Artystów Plastyków. Wskazał go na to stanowisko minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński, nie zważając na falę krytycznych komentarzy i protestów przeciwko tej nominacji. Zarzuty dotyczyły koncepcji nie tyle nawet konserwatywnej, ile rozmijającej się z programem instytucji mającej promować całe spektrum sztuki współczesnej.
Zgodnie z wcześniejszą obietnicą przez większą część roku Janusz Janowski realizował jednak program przygotowany przez poprzednią dyrektor Hannę Wróblewską. Dopiero 11 listopada otwarta została wystawa „Kulisiewicz. Lapidarne piękno”, której obecny szef Zachęty jest kuratorem. W tej roli niezbyt się sprawdził, bo choć wystawa jest bardzo duża, to pokazuje brak zdolności selektywnego myślenia i problematyzowania tematu opowieści.
Hanna Wróblewska, której minister nie przedłużył kontraktu, objęła natomiast stanowisko wicedyrektorki ds. naukowych i wystawienniczych w powstającym Muzeum Getta Warszawskiego. Jego otwarcie planowane jest na trzeci kwartał 2025 roku.
Czytaj więcej
Ten rok zdominowały podróże artystów, nowe nagrania, zaskakujące premiery oraz kolory żółty i niebieski.
W listopadzie, także w atmosferze kontrowersji, objął stanowisko dyrektora Muzeum Sztuki w Łodzi Andrzej Biernacki, malarz i twórca Galerii Browarnej w Łowiczu. Najpierw, po odwołaniu z tej funkcji po 16 latach Jarosława Suchana, minister kultury powołał Biernackiego na p.o. dyrektora, a potem mianował na trzyletnią kadencję po zwycięstwie w konkursie rozstrzygniętym niemal jednogłośnie na jego korzyść. Sceptycy zarzucali mu i brak doświadczenia w kierowaniu dużą instytucją, i brak istotnych międzynarodowych kontaktów gwarantujących kontynuację świetnych tradycji Muzeum Sztuki w Łodzi.