O wyroku poinformował portal gorzowianin.com. Antyaborcyjna furgonetka od lutego 2020 roku stoi przed Wielospecjalistycznym Szpitalem Wojewódzkim w Gorzowie Wielkopolskim. Sprawa auta, którego właścicielem jest przedsiębiorca i działacz Kazimierz Sokołowski, trafiła na policję. 3 marca w wyroku nakazowym sąd nakazał zapłacić mu 1 tys. zł grzywny. Sokołowski się odwołał, ale w październiku przed Sądem Rejonowym w Gorzowie sprawę przegrał. Z powodu dopuszczenia się „nieobyczajnego wybryku” miał zapłacić 1,5 tys. zł.
Właściciel ciężarówki nie zgadzał się z wyrokiem i zapowiadał apelację. We wtorek został uniewinniony.
- Zdaniem Sądu Okręgowego zachowanie obwinionego nie wyczerpało znamion zarzucanego mu czynu. Nie było wybrykiem, ponieważ obwiniony działał w ramach powszechnie akceptowanych norm postępowania. Nie było nieobyczajne, ponieważ nie dopuścił się demoralizacji, deprawacji itp. A także nie zakłócało spokoju publicznego - powiedziała Lidia Wieliczuk, rzecznik prasowa Sądu Okręgowego w Gorzowie, w rozmowie z gorzowianin.com.
Zdaniem Sądu Okręgowego Sokołowski działał w ramach prawa do swobody wypowiedzi, które gwarantuje mu Konstytucja. - Ponadto orzecznictwo Europejskiego Trybunału Praw Człowieka dopuszcza ostre środku wyrazu w przedstawianiu swoich poglądów w ramach realizacji prawa do swobody wypowiedzi, normy postępowania jakie są akceptowane - dodała Wieliczuk.
- Mam świadomość, że taki baner jest drastyczny, ale w sytuacji przeprowadzanych w szpitalu aborcji, pokazanie prawdy, czym jest aborcja, było sprawą fundamentalną - mówił jeszcze w zeszłym roku Sokołowski. - Takie obrazy mogą szokować, bo to jest drastyczny widok, ale podobnie jest w innych kampaniach, np. po wypadkach drogowych. Tam też są drastyczne zdjęcia - tłumaczył gorzowianin, który zgadzał się na podanie nazwiska i wizerunku w mediach.