Trzeba zarazem pamiętać, że owe pielgrzymki stanowiły jedynie najbardziej widoczną, lecz nie największą część papieskich działań. Poprzez zaangażowanie nuncjatur, wspieranie lokalnych episkopatów broniących ludzi pozbawionych praw lub których prawa były łamane, dzięki redefinicji polityki wobec tzw. obozu socjalistycznego, a także przez rozliczne wystąpienia delegacji Stolicy Apostolskiej i osobiście papieża na międzynarodowych forach Jan Paweł II przez cały swój pontyfikat działał na rzecz praw człowieka. W tę działalność trzeba również wpisać dwa spotkania niemające precedensu w historii świata (w Asyżu w 1986 i 2002 r.), na których wybitni przedstawiciele różnych wyznań i religii modlili się o pokój dla świata.
Miarę rozmachu dyplomacji watykańskiej w czasie Janopawłowego pontyfikatu oddaje w pewnej mierze fakt nawiązania relacji dyplomatycznych z 68 państwami (w tym USA) oraz Unią Europejską, a także odnowienia tych relacji z sześcioma państwami byłego imperium sowieckiego. Dodać do tej listy trzeba również porozumienie z Izraelem, połączone z wymianą ambasadorów, a w konsekwencji nawiązanie oficjalnych relacji z Organizacją Wyzwolenia Palestyny.
Dyplomacja watykańska aktywnie też działała na rzecz pokojowego współistnienia narodów. Przykładem tego mogą być mediacje w konflikcie zbrojnym o kanał Beagle pomiędzy Chile i Argentyną zakończone w 1984 r. podpisaniem traktatu pokojowego. Nie zmieniło się to w późniejszych fazach pontyfikatu, co symbolizować może zaangażowanie Jana Pawła II w proces wyzwalania Timoru Wschodniego spod indonezyjskie dominacji, rozpoczete jego pielgrzymką w październiku 1989 r., a zakończone ogłoszeniem przez Timor Wschodni niepodległości w 2002 r.
Kościół w owym okresie częściej angażował się w sprawy międzynarodowe, ale znacznie mniej posługiwał się metodami tradycyjnej dyplomacji. Przykładem takiego działania mogą być dwa wystąpienia Jana Pawła na sesji plenarnej Zgromadzenia Ogólnego ONZ, a także wizyty w UNESCO, Radzie Europy, Parlamencie Europejskim, w parlamentach Polski i Włoch oraz bardzo aktywny udział delegacji Stolicy Apostolskiej w Światowych Konferencjach ONZ w Kairze i Pekinie. Zmiana ta miała głęboki i strukturalny charakter. Jeżeli bowiem do czasu Jana Pawła II podstawowym celem nuncjusza było nawiązywanie kontaktów z rządami, to w ogłoszonym przez Jana Pawła II w 1983 r. kodeksie prawa kanonicznego celem tym zostało budowanie relacji z lokalnymi Kościołami oraz „wspieranie tego, co służy utrwalania pokoju".
Ach, ten balkon!
Gdybym w strategii Jana Pawła II próbował odnaleźć jakąś prawidłowość, to użyłbym terminu dwutakt Karola Wojtyły jako najlepiej opisujący dialektyczną syntezę myśli i działań papieża. Polega on na odrzuceniu biało-czarnej wizji świata i przy zachowaniu klarowności ocen etycznych koncentrowaniu się na odnalezieniu wspólnych fundamentów, poszukując możliwości dialogu. Pomocna w stworzeniu takiej formy myślenia i działania był – co podkreślał sam papież – jego polska biografia. Doświadczenie obu totalitaryzmów, faszyzmu i komunizmu, dopomogło mu w zrozumieniu niszczącej roli wszelkich ideologii, także motywowanych religijnie, które przypisują sobie monopol na prawdę.
Dobrym przykładem takiego papieskiego dwutaktu była pielgrzymka do Wielkiej Brytanii w 1982 r. Dwa miesiące przed jej rozpoczęciem armia Argentyny, rządzonej wówczas przez juntę, zajęła brytyjskie Falklandy. W odpowiedzi flota brytyjska wyruszyła, aby odbić utracone wyspy. Episkopat Wielkiej Brytanii w imieniu tamtejszych katolików nalegał, by papież – mimo wypowiedzianej wojny – nie odwoływał przełomowej, pierwszej od czasów Henryka VIII, wizyty. W Ameryce Łacińskiej przeważał jednak pogląd, że będzie to opowiedzenie się po stronie potęgi kolonialnej przeciwko państwom ongiś eksploatowanym oraz zlekceważenie katolickiej Argentyny, a wsparcie protestanckiej Brytanii. Dyplomacja watykańska uważała z kolei, że odwiedzanie kraju będącego w stanie wojny naruszy neutralność Stolicy Apostolskiej.
Co zrobił w tej sytuacji Jan Paweł II? Zaprosił do Rzymu biskupów brytyjskich oraz argentyńskich, przedyskutował wspólnie zaistniałą sytuację, odprawił z nimi publicznie mszę świętą w intencji pokoju i pojednania oraz ogłosił, że po wizycie na Wyspach Brytyjskich dodatkowo odwiedzi Argentynę. W dziewięć dni po kończącym bardzo udaną pielgrzymkę odlocie z Londynu, papież wylądował w Buenos Aires.
W ten schemat dwutaktu wpisuje się też obyczaj spotykania się podczas pielgrzymek w krajach pod rządami autokratycznymi zarówno z władzami, jak i demokratyczną opozycją. A podstawowym celem Jana Pawła II było uruchomienie dialogu władza–opozycja oraz wzmocnienie obozu demokratycznego. Taką strategię zademonstrował m.in. w Indonezji, Salwadorze, Nikaragui, Meksyku, na Tahiti, w Meksyku, Korei Południowej. Podobnie postąpił, kiedy odwiedził Argentynę w czasie wspomnianej wojny o Falklandy i polemizował z wojskową juntą, czy gdy prowadził twórczą polemikę w obronie praw człowieka z gen. Stroessnerem w Paragwaju, z dyktatorem Marcosem na Filipinach i gen. Pinochetem w Chile.
W Polsce zaś już podczas pierwszej z papieskich pielgrzymek przerażony szef dyplomacji watykańskiej abp Agostino Casaroli pytał swoich współpracowników: „Do czego ten papież chce doprowadzić? Do rozlewu krwi?". Było jednak wręcz przeciwnie. We wszystkich tych krajach Jan Paweł II bardzo mocno się przyczynił do bezkrwawego przejścia od autorytaryzmu do demokracji.
Trzeba zarazem pamiętać, że ów papieski dwutakt często był interpretowany przez media bardzo krytycznie i bez zrozumienia. Nie wpisywał się bowiem w czarno-biały schemat, co preferują polujący na newsy dziennikarze. Dobrą ilustracją tej tezy może być komentarz watykanisty Marca Pollitiego z 1987 r. zamieszczony we włoskim dzienniku „La Repubblica": „Podróż papieża do Chile przywiodła nas wprost do czasów papieża Pacellego. Tę samą drogę, jaką wybrał wobec Hitlera i Mussoliniego Pius XII, Jan Paweł II wybrał wobec Pinocheta. Gorzej, Wojtyła ukazał się z dyktatorem na balkonie... Ach, ten balkon, Wasza Świątobliwość!".
Łatwość skojarzeń ignorowała istotę wielopłaszczyznowej polityki papieża. Po pierwsze bowiem, w czasie przygotowań do wizyty w Chile Jan Paweł II postawił warunek zniesienia stanu wojennego. Po drugie, jednym z podstawowych tematów rozmów z Augusto Pinochetem było przestrzeganie praw człowieka. Po trzecie, na spotkaniu z młodzieżą papież opowiadał o godności człowieka, o niezbywalności jego podstawowych praw. Po czwarte, spotkał się w nuncjaturze z tymi, którzy zaangażowali się w obronę praw człowieka przeciwko reżimowi. Po piąte wreszcie, w warstwie symbolicznej istotniejsze od spotkania z generałem było publiczne uściskanie dziewczyny torturowanej przez juntę. Jeżeli zatem spojrzymy całościowo, to choć papież spotkał się i publicznie pokazał z Pinochetem, to zarazem wykonał całą serię posunięć, aby wesprzeć ofiary prześladowań i obrońców praw człowieka, oraz by uruchomić proces przekraczania społecznych barier.
Największy rewolucjonista
Dwutakt był podstawowym elementem strategii Jana Pawła II w budowaniu pokoju. Drugim jej elementem było ujmowanie się za ofiarami. Można w tym dostrzec – co podkreślał sam papież – wyraz polskiego doświadczenia, Kościoła, który przez ostatnie stulecia konsekwentnie stawał w obronie pokrzywdzonych. „Bóg jest zawsze po stronie ofiar" – pisał Jana Paweł II w książce „Przekroczyć próg nadziei". I w związku z tym starał się podróżować do miejsc, gdzie ludzie są prześladowani, a gdy było to niemożliwe, odwoływał się do opinii międzynarodowej. Czy to była Rwanda, Chorwacja, Sudan, Peru, Bośnia i Hercegowina, Liban czy Czad, w każdym z tych miejsc głos papieża był niezwykle donośny.
Sir Michael Howard, wybitny historyk z Oxfordu, mówiąc o pontyfikacie Wojtyły, powiedział, że wiek XX był świadkiem dwóch wielkich rewolucji. Pierwsza nastąpiła, gdy bolszewicy Lenina przejęli ster rewolucji w listopadzie 1917 r. Drugą było przeobrażenie Kościoła katolickiego z bastionu „anciené regime'u" w największego instytucjonalnego obrońcę demokracji i praw człowieka. Jeżeli ta teza jest prawdziwa, to Jan Paweł II był nie tylko wybitnym obrońcą praw człowieka, ale też należy go zaliczyć w poczet największych rewolucjonistów XX wieku.
PS
Pisząc o wyzwaniach początku pontyfikatu, nie pisałem o pedofilii, bo ten problem wówczas nie był znany. W Kościele zawsze był to grzech ciężki i poważne przestępstwo. Ale w czasie rewolucji seksualnej, aż po lata 80. ubiegłego wieku, niektórzy wybitni psychologowie popierali tezę, że pedofilia jest korzystna i dla dorosłych, i dla dzieci. Najsłynniejsi artyści lubowali się w przełamywaniu tabu i demonstrowaniu wyzwolenia z tradycyjnej moralności seksualnej, a znani politycy domagali się legalizacji pedofilii (szczególnie w Niemczech: SPD, FDP, a zwłaszcza Zieloni). W każdym też kraju Zachodu działały oficjalnie wpływowe organizacje na rzecz jej legalizacji. Problem został zidentyfikowany dopiero w początku lat 90., gdy wieloletnie cierpienie ofiar obaliło wszelkie pozytywne poglądy na ten temat.
Gdy okazało się, że dotyka to Kościoła w USA, papież w czerwcu 1993 r. wystosował mocny list w sprawie nadużyć seksualnych popełnianych przez duchownych, żądając karania sprawców i z normą wykonawczą „zero tolerancji", a potem wielokrotnie piętnował tę zbrodnię. Był to jeden z powodów, dla których tygodnik „Time" w 1994 r. przyznał Janowi Pawłowi II tytuł Człowieka roku, uzasadniając swój wybór: „W roku, w którym tak wielu ludzi oglądało upadek wartości moralnych albo próbowało usprawiedliwić złe postępowanie, papież Jan Paweł II z całą mocą głosił wizję prawego życia i wzywał świat do jej przyjęcia. Za tę jego niezłomność – czy też bezwzględność, jak powiedzieliby jego krytycy – został ogłoszony Człowiekiem roku". Gdy problem ujawnił się w Irlandii, papież rozciągnął owe normy na tamtejszy Kościół, a gdy z czasem okazało się, że nie ogranicza się do tych dwóch krajów, w kwietniu 2001 r. – na cały Kościół. A ponieważ Kongregacja ds. Duchowieństwa zajmowała się jedynie konkretnymi przypadkami przestępstw duchownych, nie ogarniając całego zjawiska i płynącego zeń zgorszenia, przeniósł rozpatrywanie oskarżeń o pedofilię do Kongregacji Nauki Wiary kierowanej przez kard. Ratzingera.
Jak w lutym tego roku podkreślali przewodniczący światowych episkopatów wezwani przez Franciszka na spotkanie w sprawie problemu pedofilii, to list Jana Pawła II „Sacramentorum sanctitatis tutela" i jego normy wykonawcze stanowiły przełom w ujawnianiu oraz karaniu przestępstwa pedofilii. Od tego czasu poprawiono metody formacji kapłanów, procedury postępowania i sprawność karania, ale przełom dokonał się w kwietniu 2001 roku.
Ojciec Maciej Zięba jest fizykiem, teologiem i filozofem. W PRL działał w opozycji demokratycznej. W latach 1998–2006 był prowincjałem Polskiej Prowincji Dominikanów. Założył Instytut Tertio Millennio
Tytuł, lead i śródtytuły od redakcji
PLUS MINUS
Prenumerata sobotniego wydania „Rzeczpospolitej”:
prenumerata.rp.pl/plusminus
tel. 800 12 01 95