Kiepski wodzirej, brak obiecanej muzyki na żywo oraz dobrego kateringu. Jednym słowem bal sylwestrowy okazał się porażką. Co wtedy? Nieudaną zabawę sylwestrową wolno reklamować. Bywa jednak, że w ostatniej chwili plany sylwestrowe legną w gruzach z powodu np. choroby. Wtedy szanse na odzyskanie pieniędzy są znikome.
Do ręki tylko bilet
Osoby, które decydują się spędzić czas na balu sylwestrowym, zawierają z jego organizatorem umowę. Jej potwierdzeniem jest zaproszenie lub bilety wstępu. Zazwyczaj jednak nie otrzymuje się żadnej umowy do ręki ani na e-mail. Ogłoszenie o balu sylwestrowym na stronie internetowej hotelu, klubu czy restauracji wyznacza zakres świadczonych usług ze strony organizatora. Problem w tym, że jest ono na tyle ogólnikowe, że ustalenie później, czy doszło do naruszenia postanowień umowy, bywa trudne. Dlatego też warto jeszcze przed balem dopytać, co składa się na posiłki oraz jakie konkretnie trunki są wliczone w cenę usługi, a jakie nie. Podobnie, gdy chodzi o muzykę. Istotne może być to, czy będzie grana na żywo, jaki repertuar, ile utworów zostanie wykonanych w ciągu wieczora.
Czytaj także: