Mogą kwestionować w sądzie odcięcie prądu czy gazu. W lepszym położeniu są zalegający z czynszem lokatorzy, gdyż mają okresy ochronne.
Natomiast pojawiające się już pomysły wywołania swego rodzaju obywatelskiego nieposłuszeństwa mogą wywrzeć presję na spółdzielnię, gminę lub państwo do świadczenia pomocy, ale nie daje ono prawa do niepłacenia długów.
Dług rośnie
– Brak terminowej zapłaty za media, np. ogrzewanie, spowoduje, po pierwsze, naliczenie ustawowych odsetek za opóźnienie, które ze względu na stopy procentowe będą na wysokim poziomie. Narastanie zadłużenia może doprowadzić do odcięcia np. gazu. Powszechność tego problemu zapewne jednak wymusi na władzach podjęcie specjalnych działań osłonowych. Planowane jest poszerzenie definicji tzw. odbiorców wrażliwych, tj. osób, którym ze względu na osiągane dochody grozi ubóstwo energetyczne, co uprawnia do wsparcia w postaci dodatku mieszkaniowego, ryczałtu na zakup opału oraz ochrony przed odcięciem dostaw gazu – wskazuje Przemysław Sobiesiak, adwokat z kancelarii Sobota-Jachira.
Ale działania osłonowe mogą nie rozwiązać problemu finansowego wielu osób. Rodzą się więc pytania, a co, kiedy przestaną płacić rachunki, bo nie będzie ich na to stać? Czy zakład energetyczny może im odciąć gaz, prąd?
– Kiedy zakłady energetyczne nie będą miały pieniędzy na zakup paliwa, utrzymanie instalacji, płace personelu, a z drugiej strony nie dostaną dotacji państwowych, to wstrzymają działalność. Albo wcześniej odłączą niepłacących, bo inaczej trzeba będzie wyłączyć wszystkich. A gdyby spółdzielnia czy zakład zwolniły z opłat kogokolwiek z jakiejkolwiek przyczyny, to pozostali musieliby zapłacić jeszcze więcej. Wszak za „zwolnienia” paliwa się nie kupi – ocenia adwokat Stefan Jacyno z kancelarii Wardyński i Wspólnicy.