Spółka Farma Mleka z Poznania zachęca konsumentów, by udzielali jej pożyczek na zakup krów i czerpali potem zyski ze sprzedaży mleka. Przedsiębiorca obiecuje bardzo duże zyski - nawet do 16 proc. w skali roku. Swoją ofertę przedstawia potencjalnym inwestorom w internecie, na ulotkach i podczas webinarów.
W jednym z webinarów w czerwcu 2021 r. wziął udział pracownik UOKiK jako tzw. tajemniczy klient. Podczas tego spotkania prezes Farmy Mleka zapewniał, że spółka współpracuje z 7 gospodarstwami rolnymi i posiada ok. 300 krów, a w ciągu 3-4 lat planuje powiększyć stada do 10 tys. sztuk bydła w 50 gospodarstwach. Podkreślał też bezpieczny charakter inwestycji, wskazując na ubezpieczenie gospodarstw i umowy z mleczarniami. Podobnie optymistyczne wizje były prezentowane w ulotkach.
Czytaj więcej
Pożyczka na powiększenie stada miała być dla inwestorów złotym interesem - spółka Farma Mleka obiecywała zarobek do 16 proc. rocznie zapewniając konsumentów, że ma już kilkaset sztuk bydła i dynamicznie się rozwija. W rzeczywistości krów kupiła 11 - stwierdził UOKiK. Farmie Mleka grożą poważne konsekwencje.
Urząd ustalił, że te obietnice bardzo odbiegały od rzeczywistości. Z informacji pozyskanych od Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa wynika, że Farma Mleka w ciągu całej swojej działalności kupiła jedynie 11 krów. Firma miała umowę tylko z jednym gospodarstwem i została ona rozwiązana z jej winy w kwietniu 2021 r. Nie miała też umowy z mleczarnią. Pomimo zaciągania zobowiązań wobec kolejnych konsumentów, którzy inwestowali swoje pieniądze w przedsięwzięcie, Farma Mleka od listopada 2020 r. zaprzestała też kupowania krów.
- Spółka i jej prezes umyślnie wprowadzali konsumentów w błąd po to, aby przekonać do inwestycji jak największą liczbę konsumentów. Nie zaprzestali tych praktyk nawet wtedy, gdy została rozwiązana jedyna umowa z gospodarstwem rolnym, jaką mieli. Gdyby konsumenci wiedzieli, jaka naprawdę jest sytuacja firmy i jak wyglądają perspektywy jej rozwoju, mogliby uznać, że ryzyko jest zbyt duże, aby inwestować w to przedsięwzięcie swoje pieniądze – mówi Tomasz Chróstny, prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.