Pasażerka odwołanego lotu zwróciła się do prezesa Urzędu Lotnictwa Cywilnego o stwierdzenie naruszenia przez przewoźnika lotniczego przepisów rozporządzenia unijnego i wypłatę odszkodowania z powodu odwołania rejsu. Rozporządzenie UE z 2004 r., ustanawiające wspólne zasady odszkodowania i pomocy dla pasażerów w przypadku odmowy przyjęcia na pokład albo odwołania lub dużego opóźnienia lotów, przewiduje m.in., że w razie odwołania lotu o długości powyżej 3,5 tys. km przewoźnik lotniczy ma obowiązek wypłaty na rzecz pasażera 600 euro odszkodowania. Rozporządzenie przewiduje jednak, że przewoźnik lotniczy nie jest zobowiązany do wypłaty odszkodowania, jeżeli dowiedzie, iż odwołanie lotu zostało spowodowane nadzwyczajnymi okolicznościami, których nie można było uniknąć pomimo podjęcia wszelkich racjonalnych środków.
Czytaj też: LOT nie płaci za odwołane loty z powodu strajku pracowników
Przewoźnik wyjaśnił, że w dniu planowanego wylotu samolotu zaistniała taka nadzwyczajna okoliczność. Był nią nielegalny strajk części pracowników: personelu pokładowego oraz załogi kokpitowej. Pracodawca nie miał wpływu na to zdarzenie i nie mógł mu zapobiec. Nie naruszył więc rozporządzeń unijnych – zdecydował prezes ULC. Pasażerom zaoferowano bezpłatną zmianę rezerwacji. Skarżąca odbyła rejs następnego dnia.
Pasażerka zaskarżyła do WSA w Warszawie decyzję prezesa ULC, w której ten uznał, że przyczyną odwołania lotu był nielegalny strajk. Jest to sytuacja nadzwyczajna, która wyklucza przyznanie odszkodowania na podstawie przepisów rozporządzenia UE. Zdaniem skarżącej strajk, także legalny, nie może być automatycznie kwalifikowany jako „nadzwyczajna okoliczność". Poprzedziło go referendum, przewoźnik miał więc czas na przygotowanie się do takiej sytuacji. Decyzja prezesa ULC stwierdzająca brak naruszenia przez przewoźnika przepisów rozporządzenia UE narusza prawo – stwierdził WSA, uchylając zaskarżone rozstrzygnięcie.
– Oparcie zaskarżonej decyzji wyłącznie na ustaleniu, że odwołanie lotu było spowodowane strajkiem załogi, jest dalece niewystarczające – powiedziała sędzia sprawozdawca Małgorzata Jarecka. O ile można przyjąć, że strajk miał wpływ na działalność przewoźnika, o tyle nie wyjaśniono, czy przewoźnik podjął wszelkie racjonalne środki, aby go uniknąć. Wyrok jest nieprawomocny.