„Ukraina da wam schronienie, nakarmi i ogrzeje! (…) Nieważne, ilu żołnierzy Pjongjang wyśle na pomoc Putinowi (…) Ukraińskie obozy jenieckie gotowe są przyjąć żołnierzy każdej narodowości, wyznania i wyznawanej ideologii” – mimo że na froncie jeszcze nie widziano Koreańczyków, ukraińska fundacja „Chcę żyć” pomagająca rosyjskim jeńcom już opublikowała wezwania w języku koreańskim.
Żołnierze Kim Dzong Una będą celem ataków na Ukrainie
W przeciwieństwie do pojednawczego tonu Ukraińców przedstawiciel amerykańskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego John Kirby ostrzegł, że przystępując do walki, Koreańczycy staną się „prawomocnym celem uderzeń”.
Na razie jednak Waszyngton sądzi, że ok. 3 tys. żołnierzy Kim Dzong Una zostało rozmieszczonych w garnizonach w dalekowschodniej części Rosji i tam przechodzą szkolenie. Ale Amerykanie nie są w stanie powiedzieć, w jakim celu i czy zostaną w końcu wysłani na front.
Czytaj więcej
Zarówno sekretarz obrony USA Lloyd Austin, jak i rzecznik Rady Bezpieczeństwa przy Białym Domu, John Kirby w środę oficjalnie potwierdzili doniesienia, że Korea Północna skierowała do Rosji żołnierzy, którzy mogą zostać wykorzystani na wojnie przeciw Ukrainie.
USA znalazły rozwiązanie, dzięki któremu nie muszą reagować na obecność wojsk z Korei Północnej
„Jeśli wojska północnokoreańskie zaatakują suwerenne terytorium Ukrainy USA powinny poważnie rozważyć podjęcie bezpośredniej akcji militarnej przeciw nim” – napisał w oświadczeniu republikański kongresmen, szef parlamentarnego komitetu wywiadu Mike Turner. Ale według informacji ukraińskiego wywiadu nie mają oni zamiaru atakować „suwerennego terytorium Ukrainy”, lecz najprawdopodobniej zostaną skierowani do odbicia obwodu kurskiego, jak najbardziej suwerennego terytorium Rosji. W takim wypadku USA nie musiałyby nic robić.