Pierwsze amerykańskie czołgi Abrams trafiły na Ukrainę. Wołodymyr Zełenski potwierdził

Pierwsze amerykańskie czołgi Abrams zostały w sobotę dostarczone na Ukrainę - przekazali w rozmowie z „The New York Times” dwaj przedstawiciele Departamentu Obrony. Doniesienia te potwierdził prezydent Wołodymyr Zełenski.

Aktualizacja: 25.09.2023 14:42 Publikacja: 25.09.2023 13:11

Transport czołgów Abrams (zdjęcie ilustracyjne)

Transport czołgów Abrams (zdjęcie ilustracyjne)

Foto: Spc. Ryan Tatum, 1st Armor BrigadeCombat Team, 3rd Infantry Division

qm

Czytaj więcej

Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 579

Urzędnicy, na których powołał się dziennik, dodali, że w nadchodzących miesiącach wysłane zostaną kolejne czołgi M1 Abrams. „Te, które w sobotę wysłano na Ukrainę, były pierwszymi z 31, które administracja prezydenta USA Joe Bidena obiecała wysłać” - napisał „The New York Times”. Źródła gazety nie chciały natomiast wyjaśnić, ile maszyn do tej pory przekazano Ukrainie.

Abramsy będą mogły być wykorzystane jeszcze w czasie trwającej kontrofensywy sił ukraińskich. Operacja, mająca na celu odzyskanie zajętych przez Rosję terytoriów we wschodnich i południowych obwodach Ukrainy, toczy się od miesięcy bez przełomu. Jednak szef ukraińskiego wywiadu wojskowego Kyryło Budanow ostrzegł, że abramsy będą musiały zostać rozmieszczone „w bardzo dostosowany sposób, do bardzo konkretnych, dobrze przygotowanych operacji” – w przeciwnym razie istnieje ryzyko, że zostaną zniszczone.

Czytaj więcej

USA jednak przekażą Ukrainie rakiety ATACMS? Nieoficjalnie: Biden obiecał to Zełenskiemu

Jeśli amerykańskie czołgi zostaną od razu wysłane na linię frontu, by próbować przełamać rosyjską obronę, „nie przetrwają zbyt długo na polu bitwy” - ocenił Budanow. Jego zdaniem abramsy powinny być wykorzystywane w „przełomowych operacjach”, które muszą zostać „bardzo dobrze przygotowane".

Przedstawiciele administracji USA, cytowani przez „The New York Times”, wypowiedzieli się pod warunkiem zachowania anonimowości, ponieważ dostawy nie zostały oficjalnie ogłoszone przez USA. Również przedstawiciele Ukrainy odmówili gazecie komentarza w sprawie dostaw.

Niedługo po publikacji amerykańskiego dziennika doniesienia o przybyciu czołgów na Ukrainę potwierdził prezydent Wołodymyr Zełenski. „Dobre wieści od ministra obrony (Rustema) Umerowa. Czołgi Abrams są już na Ukrainie i przygotowują się do wzmocnienia naszych brygad” - napisał w mediach społecznościowych. „Jestem wdzięczny naszym sojusznikom za wypełnienie porozumień! Poszukujemy nowych kontraktów i poszerzamy geografię dostaw” - dodał.

Jeszcze rok temu sojusznicy wspierający Ukrainę sprzeciwiali się przekazaniu jej czołgów wyprodukowanych na Zachodzie, obawiając się eskalacji konfliktu i wciągnięcia do niego NATO. Jednak w styczniu Wielka Brytania, Niemcy i Stany Zjednoczone zgodziły się dostarczyć nowoczesne zachodnie maszyny lub zezwolić na ich transfer do Kijowa z krajów trzecich. Wówczas eksperci wojskowi przewidywali, że przeszkolenie wystarczającej liczby ukraińskich żołnierzy do obsługi zaawansowanej technicznie broni zajmie co najmniej rok.

Urzędnicy, na których powołał się dziennik, dodali, że w nadchodzących miesiącach wysłane zostaną kolejne czołgi M1 Abrams. „Te, które w sobotę wysłano na Ukrainę, były pierwszymi z 31, które administracja prezydenta USA Joe Bidena obiecała wysłać” - napisał „The New York Times”. Źródła gazety nie chciały natomiast wyjaśnić, ile maszyn do tej pory przekazano Ukrainie.

Abramsy będą mogły być wykorzystane jeszcze w czasie trwającej kontrofensywy sił ukraińskich. Operacja, mająca na celu odzyskanie zajętych przez Rosję terytoriów we wschodnich i południowych obwodach Ukrainy, toczy się od miesięcy bez przełomu. Jednak szef ukraińskiego wywiadu wojskowego Kyryło Budanow ostrzegł, że abramsy będą musiały zostać rozmieszczone „w bardzo dostosowany sposób, do bardzo konkretnych, dobrze przygotowanych operacji” – w przeciwnym razie istnieje ryzyko, że zostaną zniszczone.

Konflikty zbrojne
Ukraińcy strzelają do Rosjan amunicją z Indii. Indie nie protestują
Konflikty zbrojne
Eksplodujące radiotelefony Hezbollahu. To był najbardziej krwawy dzień w Libanie od roku
Konflikty zbrojne
Rosja chce mieć drugą armię świata. Czy Putin szykuje się do długiej wojny?
Konflikty zbrojne
Wybuchające pagery w Libanie. Hezbollah upokorzony i zdruzgotany
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Konflikty zbrojne
W całym Libanie wybuchają radiotelefony Hezbollahu. Trzy osoby nie żyją