W środę rzeczniczka MSZ Rosji, Maria Zacharowa, nie przedstawiając dowodów, oskarżyła Ukrainę o to, że na jej terytorium działały laboratoria produkujące broń biologiczną i chemiczną. Laboratoria miały działać przy współpracy z USA. Zacharowa domagała się wyjaśnień od USA w tej sprawie.
Rzeczniczka Białego Domu, Jen Psaki, nazwała te oskarżenia "niedorzecznymi" i ostrzegła, że może to być element próby stworzenia przez Rosję uzasadnienia do użycia przez Moskwę tego rodzaju broni masowego rażenia przeciw Ukrainie.
Psaki napisała na Twitterze, że oskarżenia o produkcję broni biologicznej i chemicznej na Ukrainie są elementem "próby usprawiedliwienia dokonanego z premedytacją, niesprowokowanego i nieuzasadnionego ataku na Ukrainę".
"Teraz, kiedy Rosja sformułowała te fałszywe oskarżenia, a Chiny zdają się wspierać tę propagandę, powinniśmy wszyscy obserwować czy Rosja nie użyje broni chemiczne i biologicznej na Ukrainie, albo czy nie stworzy fałszywego pretekstu do użycia tych broni" - dodała Psaki.