Rusłan Szoszyn: Rosja i Zachód wymienią więźniów. Dlaczego na liście nie ma Andrzeja Poczobuta?

Wygląda na to, że zachodnie mocarstwa od dłuższego czasu prowadziły rozmowy na temat uwolnienia swoich obywateli więzionych w Rosji oraz ważnych więźniów politycznych Kremla. To smutne, że Polska nie uczestniczy w tym procesie.

Publikacja: 01.08.2024 13:49

Akcja solidarności z uwięzionym Andrzejem Poczobutem, dziennikarzem i działaczem Związku Polaków na

Akcja solidarności z uwięzionym Andrzejem Poczobutem, dziennikarzem i działaczem Związku Polaków na Białorusi, organizowana przez Związek Polaków na Białorusi i Podlaski Oddział Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” w Białymstoku

Foto: PAP, Artur Reszko

Berlin poprzez Rosjan nacisnął na białoruskiego dyktatora Aleksandra Łukaszenkę, który ułaskawił kilka dni temu skazanego na karę śmierci Niemca Rico Kriegera. I wygląda na to, że już niedługo powróci do domu. W czwartek z doniesień amerykańskich mediów wynikało, że do domu mają też powrócić skazani na wiele lat łagrów w Rosji dziennikarz „The Wall Street Journal” Evan Gershkovich oraz były żołnierz piechoty morskiej USA Paul Whelan. Z rosyjskich łagrów nagle wywieziono w nieznanym kierunku czołowych działaczy ruchu demokratycznego – Ilię Jaszyna i Władimira Kara-Murzę (posiada również obywatelstwo Wielkiej Brytanii), ale też kilku innych mniej znanych działaczy opozycyjnych (m.in. Ołega Orłowa, Saszę Skoczilenko, Ksenię Fadejewą).

Czytaj więcej

Andrzej Poczobut. Ofiara dla większej sprawy

Władimirowi Putinowi zależy na swoich ludziach więzionych na Zachodzie

W rosyjskich niezależnych mediach pojawiło się już kilkanaście nazwisk zakładników Kremla, którzy mogą już w najbliższym czasie zostać przekazani kilku zachodnim państwom. W zamian Rosjanie prawdopodobnie otrzymają swoich skazanych na Zachodzie agentów, zabójców i pracujących dla służb Kremla oszustów finansowych. Chodzi m.in. o więzionych Rosjan w USA, Niemczech i Słowenii.

Nadchodzi więc wydarzenie przypominające operacje z czasów zimnej wojny, choćby z 1962 roku, gdy radzieckiego „nielegała” Williama Fishera (ps. Rudolf Abel) wymieniono na amerykańskiego pilota Gary’ego Powersa. Albo gdy Moskwa wymieniła w 1976 roku dysydenta Władimira Bukowskiego na więzionego sekretarza generalnego Komunistycznej Partii Chile Luisa Corvalána.

Tego typu operacje są przygotowywane przez wiele miesięcy, zwłaszcza gdy zaangażowanych jest w nie kilka państw. Wiele wskazuje na to, że Polska stoi gdzieś obok tych toczących się od dłuższego czasu rozmów. Nie wygląda na to, by uczestniczyły w tym również ośrodki białoruskiej opozycji demokratycznej za granicą. A przecież Niemcy czy Amerykanie mogliby wpisać Andrzeja Poczobuta i innych zakładników białoruskiego reżimu na listę, skoro zmusili Łukaszenkę do ułaskawienia oskarżonego o dywersję Niemca. Putinowi zależy na swoich ludziach więzionych na Zachodzie, inaczej by w taki układ nie wchodził.

Czytaj więcej

Białoruscy Nawalni umierają w łagrach Łukaszenki

Czy ktoś spytał Andrzeja Poczobuta, czy na pewno nie chce opuszczać Białorusi?

W sprawie więzionego już od ponad trzech lat Andrzeja Poczobuta często słyszymy argument, że nie chce on opuszczać Białorusi. A czy ktoś go o to zapytał? Tymczasem nasz kolega po fachu, dziennikarz i jeden z liderów mniejszości polskiej na Białorusi, siedzi w jednoosobowej celi, jest traktowany jak terrorysta i boryka się z poważnymi problemami zdrowotnymi. Rząd w Warszawie musi zrobić wszystko, co możliwe i niemożliwe, by go stamtąd jak najszybciej wyciągnąć.

Berlin poprzez Rosjan nacisnął na białoruskiego dyktatora Aleksandra Łukaszenkę, który ułaskawił kilka dni temu skazanego na karę śmierci Niemca Rico Kriegera. I wygląda na to, że już niedługo powróci do domu. W czwartek z doniesień amerykańskich mediów wynikało, że do domu mają też powrócić skazani na wiele lat łagrów w Rosji dziennikarz „The Wall Street Journal” Evan Gershkovich oraz były żołnierz piechoty morskiej USA Paul Whelan. Z rosyjskich łagrów nagle wywieziono w nieznanym kierunku czołowych działaczy ruchu demokratycznego – Ilię Jaszyna i Władimira Kara-Murzę (posiada również obywatelstwo Wielkiej Brytanii), ale też kilku innych mniej znanych działaczy opozycyjnych (m.in. Ołega Orłowa, Saszę Skoczilenko, Ksenię Fadejewą).

Komentarze
Artur Bartkiewicz: Dlaczego PiS wciąż nie wybrał kandydata na prezydenta? Odpowiedź jest prosta
Komentarze
Mentzen jako jedyny mówi o wojnie innym głosem. Będzie czarnym koniem wyborów?
Komentarze
Karol Nawrocki ma w tej chwili zdecydowanie największe szanse na nominację PiS
Komentarze
Jerzy Surdykowski: Antoni Macierewicz ciągle wrzuca granaty do szamba
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Komentarze
Jan Zielonka: Donald Trump nie tak straszny, jak go malują? Nadzieja matką głupich