To prawda, Mark Rutte nie jest wschodnim Europejczykiem. To przykre, że 25 lat po rozszerzeniu NATO o państwa zza dawnej żelaznej kurtyny USA nie widzą możliwości powierzenia funkcji sekretarza generalnego politykowi z Europy Wschodniej. Pojawiła się kandydatura estońskiej premier Kai Kallas, ale nie zyskała uznania. Patrząc wyłącznie na kwalifikacje i doświadczenie, uważam, że Holender Mark Rutte jest lepszym od niej kandydatem. I tak: wolę tego konkretnego Holendra na czele NATO niż tę Estonkę. Uważam, że lepszy będzie ktoś, kto może w myśleniu o Rosji nie jest zawsze w 100 proc. tożsamy z tym, co myśli Polska, ale który będzie skuteczniejszy w budowaniu kompromisów w NATO.
Czytaj więcej
Nowym sekretarzem generalnym NATO ma zostać Holender Mark Rutte. Nie pochodzi z nowych państw członkowskich, nie spełnia innych nieoficjalnych warunków, o których się mówiło. Nie przyjeżdża po wsparcie do Polski. Ale mieszka z dala od Rosji.
Wiem, że również na łamach „Rzeczpospolitej” Rutte jest krytykowany. Począwszy od tego, że nie jest wschodnim Europejczykiem, przez swoje niestałe poglądy na Rosję, po ostatnią obietnicę złożoną Orbánowi. I to prawda: można mu stawiać różne zarzuty. Jednak akurat na szefa NATO nadaje się świetnie.
Mark Rutte: Mistrz holenderskich i europejskich kompromisów
Mamy do czynienia z jednym z najbardziej doświadczonych polityków w NATO. Od 14 lat jest premierem Holandii, kraju niezmiennie proatlantyckiego, niezależnie jakie kolory ma aktualny rząd. Tam władzę zawsze sprawuje szeroka koalicja i rolą premiera jest szukanie kompromisu. Do tego jest uznanym negocjatorem na scenie unijnej. W ostatnich latach był współarchitektem wielu porozumień zawieranych na marginesie unijnych szczytów. Nie ma lepszej rekomendacji na takie stanowisko. To nie jest prezydent czy przewodniczący, ale sekretarz, nawet jeśli generalny. Jego siła bierze się z tego, czy jest w stanie zbudować jednomyślność. To jest wielką zaletą Jensa Stoltenberga, który poza tym jest politykiem bezbarwnym. I to będzie także zaletą Ruttego.
Czytaj więcej
Holender Mark Rutte zostanie w lipcu nowym sekretarzem generalnym NATO. Zasadniczo nie ma żadnych własnych poglądów i jest gotowy wchodzić w układy z każdym. Jest za, a nawet przeciw dogadywaniu się z sojusznikami Donalda Trumpa czy Władimira Putina.