Z ludzkiego punktu widzenia wydarzenia z ostatnich 48 godzin na granicy to wielki dramat. Dramat i żałoba bliskich zmarłego żołnierza, szeregowego Mateusza Sitka, który bronił terytorium Rzeczypospolitej Polskiej przed szturmem ze strony nielegalnych imigrantów. Ale i dramat mundurowych, którym – o czym dowiedzieliśmy się długo po fakcie – postawiono zarzut nieprzepisowego obchodzenia się z bronią przy okazji innego szturmu, kilka tygodniu temu. Szczególnie ta druga sprawa jest bardzo złożona, bo z jednej strony mamy racje dotyczące przepisów prawa, które szczegółowo opisują użycie broni przez wojsko, a z drugiej racje bezpieczeństwa – i te kierują naszą sympatię wobec tych, którzy ryzykują życiem, by bronić polskiego państwa.
Jak premier Donald Tusk zareagował na polityczny kryzys po śmierci szeregowego Mateusza Sitka?
Ale zarazem z perspektywy kampanii przed wyborami do Parlamentu Europejskiego wydarzenia ostatnich 48 godzin to poważny kryzys polityczny. Analiza treści na platformach społecznościowych (na przykład Instytutu Badania Internetu i Mediów Społecznościowych – IBIMS) pokazuje, że temat ten wywołał olbrzymie emocje w polskim społeczeństwie. Tymczasem w piątek o północy kończy się kampania wyborcza, ustaje agitacja, a emocje nie opadną. Zaś w niedzielę rano otworzą się komisje wyborcze.
Czytaj więcej
Pytanie co się dzieje w samym Ministerstwie Obrony Narodowej — czy na konferencję wicepremiera każdy może sobie wejść i je przerywać? - pytał w rozmowie z RMF FM lider Ruchu Narodowego współtworzącego Konfederację, wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak.
W tym kontekście należy patrzeć na piątkowe wystąpienie premiera Donalda Tuska. Była to próba wykonania ruchu w celu zarządzenia obecnym kryzysem. Dane IBIMS pokazują, że część emocji społecznych kieruje się przeciwko rządzącym, którzy od pół roku ponoszą pełną odpowiedzialność za to, co dzieje się w państwie, również za wojsko i sytuację na granicy z Białorusią. Oczywiście to nie rządzący ani opozycja nie są winni śmierci żołnierza – zginął od ciosu noża migranta, który znalazł się na granicy w efekcie aktywności rosyjskich i białoruskich służb. Ale w szerokim kontekście to rządzący ponoszą odpowiedzialność za to, co dzieje się w tej chwili, podobnie jak PiS odpowiadał za wszystko do momentu przekazania rządów. Ale dziś wzajemne oskarżenia to najgorsza rzecz, jaką moglibyśmy zrobić. Nie mam bowiem wątpliwości, że skłócanie Polaków jest jednym z celów, jakie stawiają sobie rządy w Mińsku i Moskwie. Szczególnie tuż przed wyborami europejskimi.
Czy dymisja prokuratora Tomasza Janeczka złagodzi możliwe straty związane z kryzysem na granicy tuż przed ciszą wyborczą?
Z politycznego punktu widzenia premier Donald Tusk zrobił maksimum tego, co mógł, by spróbować opanować sytuację. Odbył spotkanie z ministrem sprawiedliwości, któremu podlega prokuratura ścigająca żołnierzy, którzy strzelali na granicy, a także z ministem obrony, który zarządza polską armią. Ogłosił dymisję zastępcy prokuratora generalnego nadzorującego prokuraturę wojskową, która prowadzi śledztwo.