Cytat z byłego polskiego premiera Mateusza Morawieckiego w węgierskim tygodniku „Mandiner” przypomniał, gdzie dziś się mieści prawdziwa centrala eurosceptycyzmu. W istocie dla polityków takich jak Viktor Orbán, Jarosław Kaczyński, Geert Wilders czy Marine Le Pen: „Bruksela jest zagrożeniem dla demokracji w Europie”. Tyle że demokracji swoiście rozumianej. Demokracji nieliberalnej, a więc dystansującej się od praw człowieka i obywatela, europejskiego katalogu wolności, idei międzyludzkiej solidarności bez względu na rasę, płeć i wyznanie czy zasady integracji.
Mateusz Morawiecki reklamuje partyjny tygodnik Viktora Orbána
Tu akurat trzeba przyznać im rację; dla siewców takich poglądów Bruksela jest (i oby była) groźna, bo zajadle broni norm prawnych chroniących nas, obywateli Unii, przed zamachem na katalog praw podstawowych. Pozostawiam kwestii indywidualnego gustu obecność Mateusza Morawieckiego na plakatach reklamujących partyjny tygodnik Orbána. Osobiście ani mnie to nie dziwi, ani nie bulwersuje. Zdążyłem już przyjąć do wiadomości, że były polski premier przyjął z rąk Jarosława Kaczyńskiego misję sklejania formacji proputinowskich populistów w jedną europejską całość. Ciekawe, że będzie to robił poza Parlamentem Europejskim; czyżby Kaczyński widział go w jakiejś ważniejszej roli? A może traktuje po prostu Mateusza Morawieckiego jako człowieka do zadań specjalnych i za chwilę rzuci go na inny front? Niedługo się okaże.
Czytaj więcej
Pétera Magyara w styczniu nie znał nikt. Teraz popiera go co czwarty Węgier. Orbán zaczął się bać.
Péter Magyar rzuca rękawicę Viktorowi Orbánowi
Niedługo okaże się też, kim będzie dla naddunajskiej polityki nowy wróg nr 1 Viktora Orbána, którego odwiedziliśmy w Budapeszcie i obserwowaliśmy, jak „robi politykę” na prowincji, czyli w Debreczynie. Widzimy w nim dla braci Węgrów iskrę nadziei, choć trudno dziś wyrokować, czy będzie potrafił podołać wyzwaniu. Péter Magyar wywodzi się z samego środka systemu, jest wychowankiem Fideszu, byłym mężem Judit Vargi, do niedawana węgierskiej minister sprawiedliwości, ale zdecydował się rzucić Orbánowi rękawicę. Szczerze czy taktycznie powtarza wiele fideszowych prawd o świecie, ale zarazem wytyka Orbánowi korupcję, sekciarstwo, tendencje autorytarne czy tłumienie wolności prasy. Obiecuje Węgrom powrót do Europy i standardów demokratycznych.