To były „wybory”, tak zwane wybory lub pseudowybory. Głosowanie w Rosji nie było wolne i demokratyczne oraz odbywało się w warunkach wyjątkowych represji. Takie jest z grubsza stanowisko dyplomacji Polski i wielu innych krajów Zachodu.
Jednocześnie w czołowych mediach zachodnich o Władimirze Putinie wciąż pisze się i mówi „prezydent”. Czy długo jeszcze?
Dlaczego Putina nazywano prezydentem nawet po rozpoczęciu wielkiej wojny z Ukrainą?
Do uznania, że Putin nie jest prawowitym prezydentem, wezwał społeczność międzynarodową szef Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy Teodoros Rusopulos. Ale czy Putin przestanie być, przynajmniej w szeroko pojętym Zachodzie, nazywany prezydentem? Jeżeli tak, to kto tak miałby być określany, żaden z dopuszczonych do kandydowania polityków przecież go nie pokonał. Nie było w nich rosyjskiej Swiatłany Cichanouskiej.
Zresztą poprzednie wybory w Rosji też nie były wolne ani demokratyczne i też przeprowadzano je na terytoriach okupowanych. A Putin był uważany za prezydenta także po rozpoczęciu wielkiej wojny przeciw Ukrainie.
Czytaj więcej
Jeżeli Zachód nie zmieni swojej retoryki wobec Rosjan, rządy Putina potrwają długo. Tylko naród rosyjski może obalić dyktatora - mówi Borys Akunin, rosyjski pisarz emigracyjny.