Anna Słojewska: UE musi wyważyć interesy rolników i konsumentów

Protesty rolników paraliżują europejskie miasta, a jednocześnie konsumenci narzekają na drożyznę. Rządzący w UE muszą zadowolić i jednych, i drugich, żeby zastopować populistów w wyborach do Parlamentu Europejskiego.

Aktualizacja: 12.02.2024 09:15 Publikacja: 12.02.2024 03:00

Przez Europę przetaczają się protesty rolników

Przez Europę przetaczają się protesty rolników

Foto: AFP

Potężne maszyny rolnicze w centrach Brukseli, Paryża czy Berlina, puste półki w działach z żywnością w supermarketach – to broń, po którą sięgają europejscy rolnicy. Trochę już osiągnęli; Komisja Europejska pod wpływem ich presji złagodziła wymogi dotyczącego obowiązkowego ugorowania gruntów rolnych, zapowiedziała limity na ukraiński import i rozmyła na razie plany ograniczania emisji gazów cieplarnianych w produkcji rolnej. Do ofensywy przechodzą też krajowe rządy, a to obiecując dopłaty do rolniczego diesla (Niemcy), a to grożąc wetem układu o wolnym handlu z krajami Mercosur (Francja).

Ile rządy w UE mogą dać rolnikom? Skutkiem nie mogą być jeszcze wyższe ceny żywności

Wszystkie te działania to zrozumiałe gaszenie pożaru – zawsze w razie gwałtownych i paraliżujących protestów jakichś grup zawodowych rządzący trochę ustępują. Ale tym razem dochodzi perspektywa zaplanowanych na 6–9 czerwca wyborów do Parlamentu Europejskiego. W wielu dużych krajach UE, poza Polską, partie głównego nurtu mogą stracić, a zyskają populiści.

Czytaj więcej

Protest rolników, jakiego Polska dawno nie widziała. Blokują drogi w całym kraju

Te sondaże to dzwonek alarmowy. Widać wyraźnie, że głównym zmartwieniem obywateli UE jest drożyzna. Jej głównym przejawem są drogie mieszkania, zarówno kupno, jak i najem to efekt lat zaniedbań oraz błędnej polityki rządów i władz lokalnych, z którą w kilka miesięcy niewiele da się zrobić. Ale też droga energia – to efekt wojny w Ukrainie. Wreszcie – droga żywność.

I tu pojawia się pytanie. Czy można jednocześnie zadowolić rolników i konsumentów narzekających na drożyznę? Tych drugich jest nieporównywalnie więcej, a przecież wszyscy pójdą do wyborów. Nie można więc zaoferować rolnikom korzyści, które będą skutkowały wzrostem cen żywności.

Czytaj więcej

Badanie przed wyborami do PE: KO przed PiS, silna pozycja Trzeciej Drogi

Żądania rolników. Weto dla Mercosur niekorzystne dla konsumentów

Rolnicy narzekają na wysokie koszty energii – tutaj UE zrobiła maksimum, żeby ten wzrost ograniczyć po inwazji Rosji na Ukrainę. Twierdzą, że kosztowne są wymogi klimatyczne i środowiskowe. Trudno sobie wyobrazić odwrót od unijnego Zielonego Ładu, ale z pewnością można przed wyborami trochę rozmyć najbliższe plany, co już Bruksela zrobiła.

Wreszcie rolnicy chcą ograniczenia wolnego handlu z resztą świata. Uważają, że ponieważ produkty z Ukrainy nie muszą spełniać wyśrubowanych unijnych norm, stanowią nieuczciwą konkurencję. A produkty z Ameryki Południowej, czyli z krajów Mercosur, dobiłyby europejskie rolnictwo. 

Ceny w europejskich supermarketach są wypadkową kosztownej Wspólnej Polityki Rolnej, na którą składają się wszyscy podatnicy, i wielkiego importu taniej żywności. Można się spierać o szczegóły umów o wolnym handlu. Ale gdyby zgodnie z życzeniami niektórych farmerów ograniczać go, to drożyzna byłaby jeszcze większa, a to raczej nie spodobałoby się konsumentom.

Potężne maszyny rolnicze w centrach Brukseli, Paryża czy Berlina, puste półki w działach z żywnością w supermarketach – to broń, po którą sięgają europejscy rolnicy. Trochę już osiągnęli; Komisja Europejska pod wpływem ich presji złagodziła wymogi dotyczącego obowiązkowego ugorowania gruntów rolnych, zapowiedziała limity na ukraiński import i rozmyła na razie plany ograniczania emisji gazów cieplarnianych w produkcji rolnej. Do ofensywy przechodzą też krajowe rządy, a to obiecując dopłaty do rolniczego diesla (Niemcy), a to grożąc wetem układu o wolnym handlu z krajami Mercosur (Francja).

Pozostało 81% artykułu
Komentarze
Michał Szułdrzyński: A co, jeśli skan tęczówki wpadnie w oko przestępcom?
Komentarze
Michał Płociński: Donald Tusk może gorzko pożałować swojego uspokajania ws. powodzi
Komentarze
Jędrzej Bielecki: Komisja bez politycznej mocy. Nie rząd, lecz znowu sekretariat Europy
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Wypadek na Trasie Łazienkowskiej, wypadek na A1, czyli zgubne skutki „trybu Boga”
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Komentarze
Artur Bartkiewicz: Powódź 2024. Fundusz Sprawiedliwości i wozy strażackie, czyli czego nie rozumie Suwerenna Polska