Nie sabotaż, a utrudnianie akcji ratowniczej – takie zarzuty usłyszał we wrocławskiej prokuraturze 26-letni Jakub L., który ubrany w mundur przez trzy dni krążył wśród mieszkańców podwrocławskiej Czernicy i przekazywał im informację, że będą wysadzane wały przeciwpowodziowe. To miał być sposób na ratowanie przed zalaniem Wrocławia. Mężczyzna przedstawiał się jako funkcjonariusz Służby Kontrwywiadu Wojskowego – nosił również mundur tej formacji, choć była to stara, nieaktualna jego wersja.
Jakub L. prowadził tę dezinformacyjną akcję wśród przerażonych mieszkańców przez trzy dni, od poniedziałku do środy – wynika z treści zarzutów, które mu w sobotę postawiono. Zatrzymany przyznał się do winy i – jak ustaliła „Rzeczpospolita” – stwierdził, że „była to głupota”.
x
Czytaj więcej
Bez osuszaczy i pilnej pomocy finansowej państwa poszkodowani nie zdążą przed ochłodzeniem posprzątać swoich domostw. Czy wsparcie dotrze do nich na czas? Wielu z nich wątpi.
Służby jednak wątpią, by był to prawdziwy powód. – Rzeczywistą motywację ustalamy – mówi nam prok. Przemysław Nowak, rzecznik Prokuratury Krajowej. Zabezpieczono narzędzia elektroniczne mężczyzny, które są badane przez ABW – także jego kontakty, wpisy w mediach społecznościowych. – Trudno dać wiarę tłumaczeniom, że robił to, bo chciał się poczuć ważny. Wywołał ogromną panikę, dlatego sprawdzamy, czy był inspirowany do tego, a jeśli tak – przez kogo. Taka katastrofa jak powódź to woda na młyn wrogim nam służbom. Podważa zaufanie do państwa, jego władz, skłóca ludzi. Dlatego nie wierzymy, że była to tylko „głupota” – mówi nam osoba znająca kulisy sprawy.