Sieci przyznają, że widać wzrost liczby promocji, a gdyby
nie to, skoki cen byłyby znacznie bardziej odczuwalne. – Jeśli porównamy drugi
kwartał tego roku z analogicznym okresem w roku ubiegłym, zauważamy rosnącą
liczbę akcji promocyjnych oraz tzw. akcji in-out. Organizując promocje,
skupiamy się na najbardziej potrzebnych produktach w gospodarstwie domowym –
mówi Aleksandra Robaszkiewicz, rzecznik Lidl Polska.
Promocje ratują portfele
Okoliczności jednak się zmieniają i pojawiają się nowe rynkowe
wyzwania, które nakręcają tempo wzrostu cen. – Odmrożenie cen gazu i energii
elektrycznej dla gospodarstw domowych przyczyniło się do skoku inflacji, która
z 2,6 proc. w czerwcu wzrosła do 4,2 proc. w lipcu. Sieci handlowe bardzo
szybko reagują na takie zjawiska, dostosowując odpowiednio ceny – podwyższając
je – mówi Sebastian Błaszkiewicz, szef sprzedaży w Unity Group. – Strategie w
tym przypadku są bezlitosne, a koszty przerzucane są na klientów. Nowoczesne
technologie, takie jak np. silniki pricingowe, systemy analizujące ceny
konkurencji i elektroniczne cenówki, pozwalają już praktycznie zmieniać ceny w
czasie rzeczywistym – dodaje. Jednocześnie ekspert podkreśla, że cały czas trwa
walka cenowa sieci handlowych, komunikowana przez promocje i obniżki cen. Ceny
zatem w sklepach rosną, a poprzez promocje są we wszystkich solidarnie
obniżane. Zgodnie z badaniem Hiper-Com Poland, Grupy Blix i UCE Research w I
półroczu sieci handlowe zorganizowały o blisko 9 proc. więcej
promocji niż w analogicznym okresie ub.r. – Rosnąca inflacja, odmrożenie VAT,
okres szkolno-świąteczny przypuszczalnie nie wyhamują tego trendu. Konsumenci
będą szukali obniżek i wszelkiej maści rabatów, a sieci będą odpowiednimi działaniami
przyciągać ich atencję i portfele – podkreśla Błaszkiewicz.
Duży skok inflacji w lipcu, ale płace rosły szybciej
W gospodarce początek III kwartału to powrót podwyższonej inflacji i dużej niepewności co do odbicia w przemyśle. Wsparciem dla PKB pozostają konsumenci i realnie rosnące wynagrodzenia – wynika z prognoz ekonomistów dla „Parkietu” i „Rzeczpospolitej”.
Widać to także po cenach mięsa, zmieniały się w całej UE,
ale nigdzie tak dynamicznie jak w tych trzech krajach: Polsce, Bułgarii i na
Węgrzech. Obecnie indeks dla UE wynosi 140 i najwyższy jest w Bułgarii (171,4),
na Węgrzech (171) oraz w Polsce (168,3). W innych krajach Unii zmiana cen była także znacząca, ale jednak tempo, z
jakim zachodziła, było znacznie spokojniejsze. Dla przykładu w Niemczech indeks
cen w czerwcu wyniósł 147,6, a we Francji 131. W marcu 2022 r. wynosił on
111,3.
Eksperci tłumaczą, że na sytuację złożyło się kilka
przyczyn. Zwiększony import zbóż przez Chiny, inwazja Rosji na Ukrainę
doprowadziły w 2022 r. do ponaddwukrotnego zwiększenia kosztów produkcji
drobiu, wieprzowiny oraz wołowiny w porównaniu z rokiem 2020. To znalazło
odzwierciedlenie w cenie produktów.