– Obecne działania sieci dyskontowych można uznać bardziej za element polityki promocyjnej aniżeli strategii polityki cenowej. Patrząc przez pryzmat polityki cenowej, obniżanie cen wielu podstawowych produktów może być nakierowane na uzyskanie jak największego udziału rynkowego czy wzrostu sprzedaży dla danej kategorii produktowej – mówi dr Mariusz Woźniakowski z Wydziału Zarządzania Uniwersytetu Łódzkiego (Katedra Marketingu). Jego zdaniem inicjowanie wyraźnych obniżek cen może się jednak wiązać z pułapką niskiej jakości (klienci mogą przyjąć, że jakość produktu jest niższa od oferowanej przez droższe produkty konkurencji), kruchego udziału w rynku (niską ceną można pobudzić sprzedaż, ale nie da się nią kupić lojalności nabywców względem produktu), czy też pułapką płytkiej kieszeni (konkurenci mogą obniżyć swoje ceny bardziej i pozostać na rynku dłużej z powodu większych rezerw finansowych).
Biedronka szuka studentów i absolwentów. Zapłaci im 8 tys. zł
Biedronka otworzyła rekrutację do kolejnej edycji programu menedżerskiego skierowanego do absolwentów i studentów ostatnich lat. Sieć przekonuje, że już na starcie będą mogli liczyć na 8 tys. zł brutto miesięcznie i „atrakcyjny pakiet benefitów”.
Takie działania oczywiście nie pozostają niezauważone zarówno dla konsumentów, jak i innych graczy. Ok. 60 proc. Polaków obawia się podwyżek cen żywności, więc promocje trafią na podatny grunt. – Wojny cenowe na rynku detalicznym toczą się od dłuższego czasu, ale ostatnio przybrały na sile. Dla producentów to oczywiście zagrożenie, ponieważ obniżki cen nie biorą się z niczego i na nich także są wymuszane rabaty, by konsument zobaczył atrakcyjniejsza cenę – mówi Andrzej Gantner, wiceprezes Polskiej Federacji Producentów Żywności. – Sporadycznie promocja wynika z obniżenia ceny wyłącznie po stronie detalisty, a my nie dostajemy rabatów od naszych dostawców energii czy surowców. Takie działania mocno uderzają także w pozycję innych graczy na rynku z małymi sklepami na czele, które nie są w stanie pozwolić sobie na takie akcje, jak prowadzone przez duże sieci – dodaje.
Nowe pola bitwy Biedronki z Lidlem
Lidl skierował już sprawę do sądu, kwestionując prawdziwość treści z części plakatów reklamowych Biedronki. – Robimy wszystko, co w naszej mocy, by oferować naszym klientom najwyższej jakości produkty w najniższych na rynku cenach. Tylko we wtorek 27 lutego w ofercie sieci Biedronka 874 produkty dostępne są w promocyjnych cenach, w tym wiele artykułów pierwszej potrzeby – wyjaśnia biuro prasowe Biedronki. – W dużej mierze dzięki tak aktywnej polityce promocyjnej sieci polski rynek należy do najbardziej konkurencyjnych w Europie – dodaje
Na wojnie cenowej zyskują dyskonty, które i tak są najsilniejszym graczem. Ostatnie dane NielsenIQ i GfK wskazują, że ich udział w handlu produktami spożywczymi i chemicznymi wynosi już 43,7 proc., o 1,8 pkt proc. więcej w ujęciu rocznym. Tracą za to inne kanały, najmocniej małe sklepy i hipermarkety.