Jak informuje BBC, rząd nie ujawnił nazw firm, przeciwko którym toczy się śledztwo. Wiadomo jedynie, że najwięcej z nich to ubezpieczyciele działający na rynku transportu ropy naftowej.
Czytaj więcej
W przyszłym roku co najmniej co trzeci rubel publicznych pieniędzy pożre w Rosji wywołana przez Kreml wojna. Reżim szuka pieniędzy już nie tylko w szkołach, szpitalach i u emerytów, ale mocno zwiększa obciążenia biznesu karami, a kierowców mandatami. Urzędnicy i organy siłowe dostali jeszcze większe pole do korupcji.
Brytyjscy urzędnicy nie nakładają kar, bo to bardzo skomplikowane
Ministerstwo Finansów zapewniło, że traktuje te sprawy wyjątkowo poważnie i jeśli którakolwiek z firm okaże się winna, zostanie przykładnie ukarana. Ale wszystkie sprawy związane z łamaniem sankcji są - zdaniem brytyjskich urzędników - bardzo skomplikowane.
Sir William Browder, brytyjski finansista, założyciel Hermitage Capital Management i krytyk Władimira Putina jest oburzony opieszałością rządu. W rozmowie z BBC wskazuje, że mimo ewidentnego łamania antyrosyjskich sankcji przez brytyjskie firmy, praktycznie żadna z nich nie została jeszcze pociągnięta do odpowiedzialności karnej.
— Niestety jest tak, że Wielka Brytania jest jednym z najmniej skutecznych krajów w egzekwowaniu tego prawa. Wydaje się, że brak jest sił i środków, kiedy chodzi o ukaranie ludzi za przestępstwa gospodarcze, bądź właśnie za łamanie sankcji — mówił William Browder. Dodał, że niemożliwa jest w tym względzie zmiana z dnia na dzień