- Wzrosła moja pewność, że inflacja jest na ścieżce do 2 proc. - powiedział Jerome Powell, prezes Fedu, podczas swojego wystąpienia na sympozjum w Jackson Hole. Dodał, że Fed nie dąży do dalszego osłabienia warunków na rynku pracy, ani dobrze nie przyjmie takiego pogorszenia sytuacji. Słowa te zinterpretowano jako zapowiedź obniżek stóp procentowych. Powell nie zostawił w tej kwestii większych wątpliwości.
- Nadszedł czas na dostosowanie stóp procentowych. Kierunek podróży jest jasny, a timing oraz tempo obniżek stóp będą zależne od nadchodzących danych oraz od bilansu czynników ryzyka - stwierdził przewodniczący Rezerwy Federalnej.
Czytaj więcej
Donald Trump nie zwolni przewodniczącego Rezerwy Federalnej Jerome'a Powella, jeśli wygra wybory w listopadzie. Tak były prezydent oświadczył w wywiadzie dla Bloomberga. Według CNN Trump uważa, że mógłby technicznie odsunąć od władzy każdego urzędnika Fed, w tym i Powella.
Powell dużo miejsca w swoim przemówieniu poświęcił kwestii tego, skąd się wzięła w gospodarce podwyższona inflacja. Przypomniał, że gdy ceny rosły po pandemii, znaczna większość ekonomistów i banków centralnych traktowała ten fenomen jako tymczasowy. - Statek o nazwie „Tymczasowy” był wtedy mocno zatłoczony – zażartował szef Fedu. Później jednak mocno dały o sobie znać czynniki podsycające inflację na całym świecie, takie jak napięcia w łańcuchach dostaw i skoki cen surowców. Fed zaczął podnosić stopy procentowe, gdy zorientował się, że inflacja zaczyna coraz mocniej dawać o sobie znać w cenach usług. W ramach cyklu zacieśniania polityki pieniężnej, podniósł główną stopę procentową łącznie o 5,25 pkt. To, że nie wywołało to gwałtowanego pogorszenia się sytuacji gospodarczej w USA przypisał m.in. oczekiwaniom ludzi mówiącym, że inflacja ostatecznie wyhamuje oraz ich wierze w politykę Fedu.
- Komitet Otwartego Rynku Rezerwy Federalnej nie zawahał się przed wypełnieniem swoich obowiązków, a nasze działania w zdecydowany sposób pokazały nasze zaangażowanie w przywrócenie stabilności cenowej. Ważnym wnioskiem z ostatnich doświadczeń jest to, że zakotwiczone oczekiwania inflacyjne, wzmocnione energicznymi działaniami banku centralnego, mogą ułatwić dezinflację bez potrzeby wywoływania spowolnienia gospodarki - przekonywał Powell.