Chodorkowski: Putin i jego dwór upadnie, ale zagrożona jest też Rosja

Michaił Chodorkowski, który za przeciwstawienie się Putinowi spędził w kolonii karnej 10 lat, napisał apel do swoich rodaków. Były miliarder i główny udziałowiec Jukosu - największego paliwowego koncernu Rosji początku XXI wieku, nie ma wątpliwości, że Putin upadnie. A przy okazji utopi we krwi… Rosję.

Publikacja: 27.02.2022 18:53

Michaił Chodorkowski

Michaił Chodorkowski

Foto: Tomasz Gzell / PAP

Chodorkowski dużo wie o paranoi Putina, bo sam stał się jej celem, kiedy trafnie krytykował pomazańca Jelcyna i kiedy sam zamierzał stanąć do prezydenckich wyborów. Dziś wie, że to był błąd. Za szybko uwierzył, że w społeczeństwie, które wcześniej nie znało nic innego jak carski knut i stalinowski kułak (i gułag), teraz (czyli w 2003 roku) zapanowała demokracja.

To jednak pojęcie całkowicie niezrozumiałe dla bardzo wielu Rosjan w tym byłego funkcjonariusza sowieckiej bezpieki Władimira Putina. I ten stan utrzymał się w jego głowie do dziś.

Wolna, demokratyczna Ukraina, niezależnie od tego jak wciąż byłoby w niej wiele odziedziczonych po sowietach korupcji i niegospodarności, dla Putina to niepojęte zjawisko.

„Paranoja, niedowierzanie w wolną wolę ludu, przekonała go, że ukraińska demokracja, pozbycie się Janukowycza, to tajny plan Amerykanów, aby go usunąć i zniszczyć Rosję. W rezultacie Putin wciągnął Rosję w prawdziwą wojnę z kochającymi wolność ludźmi sąsiedniego kraju. Czekał na kwiaty i wesołe tłumy. Otrzymał opór ukraińskiej armii, międzynarodową izolację i walki o miasta.

Po jego stronie oprócz rosyjskich poborowych i opłacanych dobrze potakiwaczy, jest żałosna banda kolaborantów i czeczeńskie bojówki karmione kosztem rosyjskiego narodu, dla których zabijanie zarówno Rosjan jak i Ukraińców to godna misja.

Jak Putin w takiej sytuacji zamierza utrzymać to, co zdobył? Teraz to już oczywiste - jego podwładni będą po prostu zabijać (…) Nie mniej ważne jest to, że wojna imperialistyczna przerodziła się już w najokrutniejszy podział rosyjskiego społeczeństwa. W Rosji zaczęła się na razie zimna, wojna domowa.

Rozdział podążał za linią współczesnych wartości humanitarnych. Między Europą a Hordą w duszy każdego Rosjanina.

Tak, większość zastraszonej, apatycznej populacji jest na razie gotowa zaakceptować propagandę Putina. Tylko czy są gotowi umrzeć za prawo do zabijania i okradania swoich sąsiadów? Wątpię, żeby było wielu takich odważnych. Dlatego trzeba zbierać pod swoim sztandarem wszystkich bandytów.

A z drugiej strony jest co najmniej 30 procent społeczeństwa (rosyjskiego - red.), prawie połowa mieszkańców dużych miast. Jestem świadkiem tego, jak „żałosne inteligienciki”, okazali się niepokonanymi wojownikami. Spójrz na dzisiejszego Zełenskiego i porównajmy go z wczorajszym. Wojna to coś, co szybko zmienia ludzi” - nie ukrywa podziwu dla ukraińskiego prezydenta Michaił Chodorkowski.

I ostrzega, że już „Dziś w społeczeństwie (rosyjskim) jest krwawy podział (…) Ta wojna odczłowiecza rosyjskie społeczeństwo. Jak szybko rozleje się na ulice rosyjskich miast? Nie wiem, ale każdy dzień walk na Ukrainie przybliża ten moment. Bo tego co się dzieje, nie można już wybaczyć.

Chodorkowski nie ma wątpliwości, że „władza Putina upadnie. W tym roku albo za 10 lat, ale to będzie przez rewolucję i krew. Boże, daj nam jednocześnie zachować Rosję. To będzie trudne. Bestia została obudzona w nas wszystkich. I winny jest temu osobiście Putin. On i jego krąg nieuchronnie padną jego ofiarą. Zasłużenie”.

Michaił Chodorkowski po aresztowaniu w 2003 r. pod zarzutem niepłacenia podatków na absurdalną kwotę, siedział blisko dwa lata w areszcie, a potem do 2013 r. w uranowej kolonii karnej na Syberii. Został ułaskawiony przez Putina i wyemigrował do Szwajcarii.

Bogate złoża ropy Jukosu oraz rafinerie i zakłady wydobywcze przejęła mało wtedy znacząca państwowa firma Rosnieft - dziś największy koncern naftowy Rosji, kierowany przez jednego z najbliższych członków putinowskiego dworu - Igora Sieczina.

Chodorkowski dużo wie o paranoi Putina, bo sam stał się jej celem, kiedy trafnie krytykował pomazańca Jelcyna i kiedy sam zamierzał stanąć do prezydenckich wyborów. Dziś wie, że to był błąd. Za szybko uwierzył, że w społeczeństwie, które wcześniej nie znało nic innego jak carski knut i stalinowski kułak (i gułag), teraz (czyli w 2003 roku) zapanowała demokracja.

To jednak pojęcie całkowicie niezrozumiałe dla bardzo wielu Rosjan w tym byłego funkcjonariusza sowieckiej bezpieki Władimira Putina. I ten stan utrzymał się w jego głowie do dziś.

Pozostało 83% artykułu
Gospodarka
Największy kryzys wizerunkowy w historii MFW. Jednak będzie powrót do Rosji
Gospodarka
Odbudowa po powodzi uderzy w inne inwestycje?
Gospodarka
Polska właśnie dostała lek na kaca po stracie fabryki Intela
Gospodarka
Viktor Orban „przejechał” się na elektrykach. Gospodarka już cierpi
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Gospodarka
MFW odwołuje misję do Rosji. To nie były „problemy techniczne”