– Unia Europejska się opłaca, bilans członkostwa jest mocno na plus – zaznaczają autorzy analizy „Gdzie naprawdę są konfitury? Najważniejsze gospodarcze korzyści członkostwa Polski w Unii Europejskiej" przygotowanej dla Polskiej Fundacji im. R. Schumana i Fundacji Adenauera. Raport „Rzeczpospolita" opisuje jako pierwsza.
Wyższe płace
Z raportu wynika, że członkostwo Polski w Unii Europejskiej miało fundamentalny wpływ na rozwój krajowej gospodarki i poziom zamożności. Można szacować, że odpowiada za ponad połowę całego wzrostu PKB odnotowanego przez Polskę po roku 2003, wynoszącego średniorocznie 3,6 proc.
Gdyby zaś Polska pozostała poza Unią, nasz kraj nie cieszyłby się tak stałym, dynamicznym rozwojem, wolniej rosłyby też dochody Polaków. Jak szacują eksperci w raporcie, średnio dochody te byłyby realnie o 25–30 proc. niższe niż obecnie, co stawiałoby nas na poziomie najuboższego państwa w całej Unii. W ujęciu zaś nominalnym przeciętnie wynagrodzenie byłoby o ok. 1,4 tys. zł niższe, a płaca minimalna – o 800 zł niższa niż obecnie.
Fundusze mniej istotne
Autorzy raportu podkreślają, że główna gospodarcza korzyść z członkostwa w Unii, te konfitury, w których mowa w tytule, leżą w dostępie do jednolitego rynku europejskiego, co wiąże się z ułatwieniami w przepływie towarów, usług, osób i kapitału. To ważny wniosek, bo opinii publiczna korzyści z integracji kojarzy przede wszystkim z funduszami pomocowymi.