Informacja o planach przejęcia Avonu za 18,75 za akcję, co było ceną trzykrotnie wyższą od bieżącego kursu (6,71 dol.na otwarciu), pojawiła się w połowie czwartkowej sesji. Ofertę przesłaną do Komisji Papierów Wartościowych (SEC) i giełdy złożyła nieznana nikomu spółka PTG Capital Partners, zarejestrowana rzekomo na British Indian Ocean Territory – jednym z archipelagów na Oceanie Indyjskim, za pośrednictwem rzekomej teksaskiej firmy prawniczej Trose & Cox.
Mimo że Avon zaprzeczył jakoby otrzymał taką ofertę, akcje spółki podskoczyły w pewnym momencie aż o 20 proc. aby ostatecznie zakończyć giełdowy dzień z 6-procentowym zyskiem. W ciągu sesji właściciela zmieniło 69,5 miliona udziałów, mimo że notowania akcji spółki wstrzymywano trzykrotnie.
Dokument przesłany do SEC zawierał szereg błędów gramatycznych. W wielu miejscach skrót nazwy oferenta zmieniono z PTG na TPG, sugerując, iż może chodzić o poważną spółkę inwestycyjną z Fort Worth w Teksasie. To dodawało wiarygodności ofercie, bo już w styczniu pojawiły się przecieki, że TPG Capital może być zainteresowany kupnem Avon Products. Trzy lata wcześniej spółka kosmetyczna odrzuciła też inną ofertę przejęcia przez swojego konkurenta Coty za 10,7 miliarda dolarów, więc Avon od dłuższego czasu uważany był za obiekt korporacyjnego przejęcia.
Fałszywą ofertę udostępniono, bo elektroniczny proces publikowania informacji o spółkach publicznych (tzw. Edgar) jest na tyle zautomatyzowany, że nie SEC nie angażuje się w weryfikację danych. Dostęp do bazy jest stosunkowo prosty – wystarczy wypełnienie formularza i otrzymanie hasła dostępu.
"Inwestorzy uważają Edgar za dokładny, ponieważ jest on powiązany z SEC – skomentował w "New York Timesie" ostatni incydent Erik Gordon profesor University of Michigan Ross School of Business – Teraz SEC będzie musiała ponownie przyjrzeć się procedurom, aby podwyższyć poziom wiarygodności". Władze regulacyjne zaczęły już dochodzić, kto stoi za fałszywą ofertą, i czy był to jedynie żart, czy celowa próba manipulacji rynkiem. Avon nie jest zresztą pierwsza tego rodzaju ofiarą. N a przykład w grudniu 2012 roku akcje firmy cukierniczej Rocky Mountain Chocolate Factory poszybowały w górę po pojawieniu się w bazie SEC fałszywej oferty przejęcia.