W ostatnich dniach posiadacze akcji właściciela coraz skromniejszej sieci supermarketów nie mogą narzekać na brak wrażeń. Wczoraj walory Almy Marketu podrożały o prawie 36 proc., do 2,50 zł. Dziś z kolei trwa paniczna wyprzedaż walorów spółki. Dość wspomnieć, że notowania spółki otworzyły się z godzinnym opóźnieniem. Ze względu na zbyt dużą liczbę zleceń sprzedaży przez pierwszą godzinę handlu notowania były zawieszone. O godz. 10 notowania otworzyły się, a akcje Almy traciły o 50 proc., do 1,25 zł. W kolejnych godzinach handlu panika nieco ustała. Przed godz. 14 walory taniały już „tylko" o 31 proc., do 1,72 zł. Kapitalizacja spółki wynosiła 19 mln zł.
Tak gwałtowna reakcja inwestorów to pokłosie wczorajszej informacji o podjęciu decyzji dotyczącej sporządzenia wniosku o upadłość likwidacyjną. Oznacza to, zatem, że wkrótce firma może przestać istnieć. Należy pamiętać, że po ogłoszeniu przez sąd upadłości likwidacyjnej zarząd traci władzę nad firmą, a spółka trafia w ręce syndyka, który przejmuje jej majątek.