– Spadki na giełdzie wynikają z utraty zaufania inwestorów do polskich akcji – mówi „Rzeczpospolitej" Sebastian Buczek z Towarzystwa Funduszy Inwestycyjnych Quercus. Dlaczego szczególnie cierpią spółki z udziałem Skarbu Państwa? – Głównym powodem są kontrowersyjne pomysły polityków – twierdzi.
Ekspert komentuje w ten sposób raport „Rzeczpospolitej". Sprawdziliśmy, jaki wpływ na notowania firm z warszawskiej giełdy mają polityka i państwo w akcjonariacie.
Indeks WIG30 podzieliliśmy na dwa mniejsze: WIG15 Państwowe i WIG15 Prywatne, bo wśród największych firm z GPW jest po 15 prywatnych i będących pośrednio lub bezpośrednio pod kontrolą rządu. Pod uwagę wzięliśmy ich notowania od I tury wyborów prezydenckich w maju 2015 r., które wygrał kandydat PiS Andrzej Duda, do połowy października 2016 r. Okazało się, że firmy kontrolowane przez Skarb Państwa straciły średnio jedną trzecią wartości (aż 94 mld zł). Prywatne znacznie mniej, bo 21 proc.
Buczek wymienia całą serię pomysłów polityków, które uderzyły w spółki z udziałem państwa. To wprowadzenie podatku bankowego, co dotknęło m.in. PKO BP i PZU, pomoc górnictwu przez spółki energetyczne czy dodatkowe opodatkowanie PGE, największej firmy energetycznej w Polsce. To samo grozi kolejnym państwowym spółkom z tej branży.
Od maja 2015 r. najbardziej ucierpiała właśnie energetyka, np. Energa straciła prawie 70 proc. wartości, nie tylko przez obawy o podatkowe manewry rządu.