Best chce jednak połączenia z Kredyt Inkaso

Walka o Kredyt Inkaso trwa w najlepsze. Główny akcjonariusz złożył zaskakującą deklarację.

Aktualizacja: 22.08.2016 21:38 Publikacja: 22.08.2016 20:12

Foto: 123RF

Dzień bez informacji dotyczącej spółki windykacyjnej Kredyt Inkaso (KI) można uznać za stracony. Sytuacja wokół firmy coraz bardziej bowiem przypomina dobry film sensacyjny. Dzieje się naprawdę dużo i często są to wydarzenia zaskakujące.

Zmiana frontu

Tym razem sprawcą zamieszania jest firma Best, która ma prawie 33 proc. akcji Kredyt Inkaso. Jej prezes i główny akcjonariusz Krzysztof Borusowski, mimo trwającego wezwania na 66 proc. akcji KI ogłoszonego niedawno przez fundusz Waterland, twierdzi, że najlepszym rozwiązaniem dla spółki byłoby jednak połączenie się z Bestem.

– Wciąż uważam, że połączenie Bestu i Kredyt Inkaso to scenariusz najlepszy dla wszystkich. Spółki doskonale się uzupełniają i efekty synergii wynikające z połączenia mogą wygenerować w krótkim czasie dużą wartość. Pozostajemy otwarci na współpracę z pozostałymi akcjonariuszami w każdej konfiguracji. Dlatego też spokojnie czekamy na zakończenie wezwania ogłoszonego przez Waterland, po którym dowiemy się, kto będzie naszym partnerem w spółce – stwierdził Borusowski w komunikacie przesłanym mediom.

Postawa ta jest o tyle zaskakująca, że Best od dłuższego czasu jest w otwartym konflikcie nie tylko z obecnym zarządem Kredyt Inkaso, ale także z pozostałymi akcjonariuszami, wśród których są m.in. fundusze emerytalne oraz TFI. Podczas kwietniowego walnego zgromadzenia Krzysztof Borusowski publicznie sugerował nawet, że akcjonariusze nie sprawują odpowiedniej kontroli nad spółką, a o połączeniu obu podmiotów nie może być mowy, dopóki sytuacja w Kredyt Inkaso nie zostanie uporządkowana po m.in. rzekomych nieprawidłowościach podatkowych.

– Wierzę, że w przypadku zakończenia wezwania powodzeniem porozumiemy się z nowym akcjonariuszem. Waterland to profesjonalnie zarządzany międzynarodowy fundusz inwestycyjny i jestem przekonany, że przyświecać nam będą te same cele: rozwój i budowanie wartości spółki. Jeśli wezwanie się nie powiedzie, to po 12 września zamierzamy przedstawić naszą propozycję dla obecnych akcjonariuszy – zapowiada Borusowski.

Pieniądze w grze

Wezwanie na Kredyt Inkaso trwa do 29 sierpnia. Do 23 sierpnia cena jednej akcji wynosi 25 zł. Od 24 do 29 sierpnia będzie to 20 zł. Menedżerowie Kredyt Inkaso już zapowiedzieli, że jeśli wezwanie zakończy się niepowodzeniem, odejdą z firmy. – Spór scementował zespół menedżerów w Kredyt Inkaso. Mogliśmy oczywiście oddać spółkę Bestowi, zapewnić sobie posady w połączonym podmiocie, ale postanowiliśmy walczyć o uczciwość, sprawiedliwość i interes innych akcjonariuszy. Pozyskanie inwestora, który zechce wejść do spółki w takim momencie, w środku ostrego konfliktu korporacyjnego, było nie lada wyzwaniem. Jeśli wezwanie się nie powiedzie, ja i zespół menedżerski odejdziemy ze spółki. Nie będziemy już w stanie nic dla niej zrobić – mówił niedawno na łamach „Rzeczpospolitej" Paweł Szewczyk, prezes Kredyt Inkaso.

Spółka wytoczyła jednak i cięższe działa. Wezwała Best do zapłaty 60,7 mln zł tytułem strat związanych z rozwiązaniem przez fundusze Trigon i Agio umów zarządzania portfelami wierzytelności. Jej zdaniem te decyzje mają związek z trwającym w spółce konfliktem.

Dzień bez informacji dotyczącej spółki windykacyjnej Kredyt Inkaso (KI) można uznać za stracony. Sytuacja wokół firmy coraz bardziej bowiem przypomina dobry film sensacyjny. Dzieje się naprawdę dużo i często są to wydarzenia zaskakujące.

Zmiana frontu

Pozostało 92% artykułu
Finanse
Utrudnienia dla klientów banków. Komunikaty wydały m.in. PKO BP, ING i mBank
Finanse
Złoto po 3000 dolarów za uncję w 2025 roku?
Finanse
Pieniądze z rezerwy emerytalnej nie wystarczą nawet na trzy miesiące
Finanse
Najlepszy produkt długoterminowego oszczędzania
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Finanse
Zakaz kopania kryptowalut w Rosji. Brakuje prądu do produkcji broni