Kiedyś uchodził za aktora bardzo seksownego, chętnie grał antybohaterów, trochę demonicznych, ale bardzo pociągających. Potem, jako starszy człowiek potrafił malować na ekranie postacie ciepłe i sympatyczne. Był fenomenem. Tytanem pracy. Wystąpił w 199 filmach i serialach. W ubiegłym roku, gdy zbliżał się już do dziewięćdziesiątki, zagrał sędziego w „Miranda’s Victim”, użyczył głosu krokodylowi z kreskówki „Ozi: King of the Forest” i wystąpił w ośmioodcinkowym serialu „Stróżowie prawa: Baas Reeves”. W tym roku miał zagrać w dystopijnej opowieści „Heart Land”.
Donald McNichol Sutherland urodził się w 1935 roku w St. John, w kanadyjskim Nowym Brunszwiku. Miał 14 lat, gdy zaczął pisać do lokalnej prasy, potem studiował na uniwersytecie w Toronto. Ale chciał być aktorem i poważnie ten zawód traktować, więc podobnie jak większość młodych artystów w tamtych latach, postanowił pojechać do Anglii. W Londynie studiował w Akademii Teatralnej, ale nie był z nauki zadowolony. Po roku rzucił studia i zatrudnił się w Perth Repertory Theatre.
Donald Sutherland nie żyje. Zaczynał od „Parszywej dwunastki”
Na małym ekranie zadebiutował w 1962 roku, epizodem w „Świętym”. W kinie grywał początkowo niewielkie rólki, głównie w thrillerach i horrorach. — Reżyserzy widzieli we mnie na ogół artystę-maniaka z różnymi fobiami — przyznawał.
Czytaj więcej
W wieku 88 lat zmarł Donald Sutherland, amerykański aktor kanadyjskiego pochodzenia, laureat honorowego Oscara za całokształt twórczości.
Po raz pierwszy zwrócił na siebie uwagę w 1967 roku w filmie „Parszywa dwunastka”.