Mecenasi chcą wspierać kulturę

Biznes nie zadowala się już sponsoringiem w zamian za logo na bilecie. Chce być partnerem i kulturę współtworzyć.

Publikacja: 28.10.2024 04:41

Debata „Biznes dla kultury: partnerstwo na przyszłość”

Debata „Biznes dla kultury: partnerstwo na przyszłość”

Foto: Konfederacja Lewiatan

– Gdy ktoś przychodzi z myślą, że po prostu sfinansuję jego projekt, czuję się upokorzony. Moc promocyjna logo na bilecie jest poniżej zera – mówił w panelu „Biznes dla kultury: partnerstwo na przyszłość” na EFNI w Sopocie Piotr Voelkel, przedsiębiorca, mecenas projektów kulturalnych i edukacyjnych. – Działania związane z kulturą podjąłem wcześnie, jeszcze na studiach. Byłem szykowany do huty Katowice jako odlewnik. Cudem tego uniknąłem. Wylądowałem w teatrze tańca. Odkryłem, że mimo iż nie mam artystycznych talentów, mogę być partnerem w ważnych wydarzeniach, choćby jako organizator. To mi pokazało, że moja relacja z artystami może być obustronnie korzystna – dodał.

Jego zdaniem współpraca biznesu i instytucji kultury powinna być oparta na partnerstwie, biznes chce być współtwórcą zdarzeń. Wspominał także, jak dużą radość sprawił przed laty pracownikom założonej przez niego grupy VOX, zrzeszającej firmy z branży wykończenia i aranżacji wnętrz, współudział w przygotowaniu wystawy Magdaleny Abakanowicz „Nierozpoznani”.

Uczestnicy debaty przekonywali, że – wbrew pozorom – nie chodzi wcale wyłącznie o pieniądze. Agnieszka Lajus, dyrektorka Muzeum Narodowego w Warszawie, podkreślała, że celem jest też budowa zaufania między instytucją a mecenasem, stworzenie przyjaznego środowiska, odpowiedniego otoczenia. Efektem jest wtedy budowa wspólnoty, społeczeństwa obywatelskiego, myślącego, które jest ciekawe świata.

– Mamy dobre doświadczenia ze spółkami Skarbu Państwa, z naszymi mecenasami, takimi jak PGE. Współpraca dotyczy nie tylko prostego sponsorowania wystaw czasowych, zmiennych, ale też rozmaitych kampanii promocyjnych, wizerunkowych, prac badawczych. Spółki uczestniczą w rozwoju podstawowej działalności, jaką jest wzbogacanie kolekcji – mówiła.

Jednym z kluczowych mecenasów kultury jest Orlen. Lidia Kołucka, dyrektor wykonawcza ds. sponsoringu w Orlenie, wspominała, jak po przyjściu do firmy, w maju tego roku, otrzymała grafikę z podziałem wskazującym na intensywność zaangażowania koncernu w sponsoring sportu i kultury. Sport miał tam ogromną przewagę, kultura stanowiła zaledwie wąski pasek.

– To było uderzające. Sport jest ważny, był i będzie. Ale zależy nam również na tym, by ten drugi filar, obszar kultury i nauki, zyskał tożsamość i podmiotowość w ramach strategii sponsoringowej koncernu. Zależy nam na budowaniu partnerstw. Stawiamy na jakość współpracy. Chcemy wspierać nie tylko instytucje duże, strategiczne, ale też lokalne, by budować wrażliwość na kulturę, również poza dużymi centrami – mówiła. Podkreślała, że to część strategii odpowiedzialnego biznesu.

Lidia Kołucka zaznaczyła, że istotną częścią działalności Orlenu w obszarze wsparcia kultury jest edukacja dzieci i młodzieży. – Nawyki nabywa się w wieku pięciu, sześciu lat – w szkole, przedszkolu. Ekspozycja na kulturę, na wrażenia i emocje buduje w nas nasze wewnętrze piękno – mówiła. – Mamy możliwość łączenia świadczeń. To fundamentalne. Dobrze byłoby, gdyby na przykład dzieci z małej miejscowości z południa Polski mogły przyjechać do Muzeum Narodowego, by zetknąć się ze sztuką na żywo albo by nauczyciele plastyki z Białegostoku mogli wziąć udział w warsztatach organizowanych przez Zachętę – powiedziała.

Potrzebę edukacji podkreślała też Grażyna Kulczyk, przedsiębiorczyni, filantropka, kolekcjonerka sztuki. Bez edukacji społeczeństwo nie będzie w stanie docenić, jak ważna jest sztuka. – Uczmy dzieci kochać sztukę, tak jak dzieje się to na świecie. Do muzeów przychodzą dzieci i nastolatkowie. Poznają sztukę i mają z tego ogromną przyjemność. Sami namawiają nauczycieli na takie wyjścia. Prowadzone są z myślą o nich specjalne zajęcia przybliżające wystawy – opowiadała.

Grażyna Kulczyk od dziesięciu lat mieszka w Szwajcarii, gdzie wybudowała Muzeum Susch, w którym prezentuje sztukę nowoczesną. Decyzja o budowie muzeum właśnie w Szwajcarii zapadła po tym, jak dwukrotnie odmówiono jej budowy tego typu placówki w kraju. Na kulturę łożyła jednak już dużo wcześniej.

– Nasza rodzina zarabiała pieniądze, ale też chętnie się nimi dzieliła. Wspieraliśmy kulturę wysoką i dla mnie to była ogromna przyjemność. Ja sama starałam się łączyć od zawsze biznes z kulturą. Stary Browar w Poznaniu to było 50 proc. biznesu, 50 proc. sztuki. To fantastycznie ze sobą grało. Stary Browar powstał z miłości dla sztuki, ale ponieważ potrzebowałam środków, by sztukę promować, zdecydowałam o stworzeniu centrum handlowego. Odbyło się tam 1500 imprez kulturalnych, również na skalę międzynarodową – wyliczała.

Piotr Voelkel dzieła sztuki, które są jego własnością, ulokował na uczelniach, w których wykłada, w pięciu lokalizacjach. Dzięki temu studenci na co dzień mają kontakt ze sztuką. Przygotowywane są tam także wystawy czasowe, organizowane są konkursy, w których udział biorą młodzi ludzie. Zbliżają się do sztuki, przełamując bariery. – Aktywizujemy ich, dajemy przestrzeń do działania – mówił.

Maciej Englert, reżyser teatralny, zwracał uwagę, że biznes powinien mieć korzyści z tego, że inwestuje w sztukę. – Wiem, że Konfederacja Lewiatan od dawna walczyła o ustawę o sponsoringu, która wiązałaby się z ulgami dla sponsorów i mecenasów. To nie jest bez znaczenia. Może warto spróbować ponownie zawalczyć o takie zapisy? – zastanawiał się.

Partner relacji: Orlen

– Gdy ktoś przychodzi z myślą, że po prostu sfinansuję jego projekt, czuję się upokorzony. Moc promocyjna logo na bilecie jest poniżej zera – mówił w panelu „Biznes dla kultury: partnerstwo na przyszłość” na EFNI w Sopocie Piotr Voelkel, przedsiębiorca, mecenas projektów kulturalnych i edukacyjnych. – Działania związane z kulturą podjąłem wcześnie, jeszcze na studiach. Byłem szykowany do huty Katowice jako odlewnik. Cudem tego uniknąłem. Wylądowałem w teatrze tańca. Odkryłem, że mimo iż nie mam artystycznych talentów, mogę być partnerem w ważnych wydarzeniach, choćby jako organizator. To mi pokazało, że moja relacja z artystami może być obustronnie korzystna – dodał.

Pozostało 87% artykułu
Europejskie Forum Nowych Idei
Wyzwania bliskie i dalekie
Europejskie Forum Nowych Idei
Warto myśleć o pracy w nowej energetyce
Europejskie Forum Nowych Idei
Regulacje nie mogą tłumić konkurencyjności
Europejskie Forum Nowych Idei
Dobrostan klientów – zadanie dla firm
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Europejskie Forum Nowych Idei
Polski biznes musi być słyszany w Brukseli