Trzeba jak najszybciej opracować politykę imigracyjną ukierunkowaną na specjalistów z Ukrainy, Białorusi i Kazachstanu, oddzielić ubezpieczenie zdrowotne od statusu bezrobotnego i dać firmom więcej swobody w zwalnianiu pracowników – to niektóre z propozycji, jakie zgłaszali uczestnicy dyskusji podsumowującej sytuację na rynku pracy w 2014 r. i prognozy na 2015. Podczas debaty zorganizowanej w ramach cyklu „Śniadanie z Rzeczpospolitą" przedstawiciele pracodawców, związków zawodowych i rządu zgodzili się, że mijający rok był okresem pozytywnych zmian.
Strukturalne zmiany
– Widzimy od stycznia systematyczny spadek bezrobocia, mamy największą liczbę osób pracujących od 1989 r. i wzrost średniego wynagrodzenia. Wszystko to świadczy, że sytuacja zbliża się do równowagi, choć nie jest to jeszcze rynek pracownika – oceniała Monika Fedorczuk, naczelnik wydziału w Departamencie Funduszy Ministerstwa Pracy i Polityki Socjalnej.
– To ogromny sukces, że udało się w ciągu jednego roku tak znacznie zmniejszyć poziom bezrobocia i dojść do poziomu zatrudnienia niewidzianego od lat – zgadzał się Tomasz Misiak, prezydent rady nadzorczej grupy Work Service, regionalnego potentata usług HR.
Jakub Borowski, główny ekonomista Credit Agricole Bank Polska i członek Rady Gospodarczej przy Premierze, chwalił podjęte w tym roku zmiany strukturalne na rynku pracy, w tym ustawę o promocji zatrudnienia czy oskładkowanie umów-zleceń. – Dobrze, że idziemy w kierunku stopniowej likwidacji dualizmu rynku pracy, choć zwiększa on elastyczność w sytuacji, gdy część rynku jest bardzo sztywna – oceniał Borowski.
O pozytywnych skutkach porządkowania polskiego rynku pracy mówił też Grzegorz Baczewski, dyrektor departamentu dialogu społecznego i stosunków pracy w Konfederacji Lewiatan. Przypominał, że wspólne stanowisko pracodawców i związków zawodowych pomogło wprowadzić w prawie zamówień publicznych zmiany ułatwiające walkę z zaniżaniem kosztów pracy i dumpingiem socjalnym.