Ambasador Australii w USA mówi o "wojnie, która zmieni świat jak II wojna światowa"

Kevin Rudd, ambasador Australii w USA ostrzega, że w ciągu dziesięciu lat może dojść do wojny, która zmieni świat w stopniu takim, jak zrobiła to II wojna światowa.

Aktualizacja: 07.06.2024 06:21 Publikacja: 07.06.2024 05:59

Chiny zorganizowały niedawno duże ćwiczenia wokół Tajwanu

Chiny zorganizowały niedawno duże ćwiczenia wokół Tajwanu

Foto: REUTERS/Tingshu Wang

arb

Zdaniem Rudda taki wpływ może mieć wojna o Tajwan, która uczyni świat „radykalnie innym miejscem”.

Do wojny o Tajwan dojdzie w ciągu dziesięciu lat?

Rudd przemawiając w Honolulu mówił, ze jeśli obecny prezydent Chin, Xi Jinping, który w tym miesiącu skończy 71 lat, będzie chciał doprowadzić do „ostatecznego narodowego zjednoczenia” - czyli przywrócenia suwerenności Chin nad Tajwanem, prawdopodobnie podejmie kroki w tym kierunku w ciągu najbliższych 10 lat, przed 80. urodzinami.

- Bylibyśmy głupcami ignorując coraz bardziej jasne sygnały wysyłane przez chińską armię, w tym scenariusze jej ostatnich ćwiczeń wojskowych — mówił Rudd, który był dwukrotnie premierem Australii.

Czytaj więcej

Chiny mocno wspierają Rosję. Trudna przyjaźń

Zdaniem Rudda to, czy Chiny zdecydują się na działania przeciw Tajwanowi, będzie zależało od tego jak Pekin będzie postrzegał siłę amerykańskiego odstraszania.

Chiny uważają Tajwan za zbuntowaną prowincję i integralną część Państwa Środka. Chiny nigdy nie wyrzekły się siły jako sposobu na przywrócenie suwerenności nad Tajwanem.

Władze Tajwanu podkreślają z kolei, że tylko mieszkańcy wyspy mogą decydować o jej przyszłości.

Chińskie ćwiczenia wokół Tajwanu

Chińskie ćwiczenia wokół Tajwanu

PAP

USA wyrażały zaniepokojenie ostatnimi ćwiczeniami wojskowymi Chin w rejonie Tajwanu, w tym ćwiczeń zorganizowanych w czasie wyborów prezydenckich na Tajwanie i inauguracji nowego prezydenta wyspy, Lai Ching-te, którego Pekin uważa za separatystę. Chiny ostrzegają USA, by te nie ingerowały w relacje Chin z Tajwanem, które Pekin postrzega jako wewnętrzną sprawę Chin.

Ambasador Australii w USA o wojnie o Tajwan: Niezależnie od wyniku świat zmieniłby się radykalnie

USA nie utrzymują formalnych relacji dyplomatycznych z Tajwanem, ale de facto są jednym z najbliższych sojuszników władz w Tajpej. USA dostarczają m.in. nowoczesnego uzbrojenia tajwańskiej armii.

Rudd mówił, że USA zdają sobie sprawę, iż udana aneksja Tajwanu przez Chiny wpłynęłaby na wiarygodność Stanów Zjednoczonych i miałaby „potencjalnie nieodwracalny efekt na postrzeganie wiarygodności amerykańskich sojuszów na całym świecie”.

Jednocześnie ambasador Australii w USA mówił, że „USA, Chiny i Tajwan mają wspólny interes w unikaniu otwartej konfrontacji militarnej w kwestii przyszłości Tajwanu”. - Koszt gospodarczy, wpływ na politykę wewnętrzną i nieznane geostrategiczne konsekwencje takiej wojny byłyby prawdopodobnie na poziomie, którego nie widzieliśmy od czasu II wojny światowej — stwierdził.

- Jakikolwiek nie byłby wynik (amerykańskie zwycięstwo, chińskie zwycięstwo, krwawy pat), świat stałby się radykalnie innym miejscem po takiej wojnie niż był przed nią - podsumował.

Zdaniem Rudda taki wpływ może mieć wojna o Tajwan, która uczyni świat „radykalnie innym miejscem”.

Do wojny o Tajwan dojdzie w ciągu dziesięciu lat?

Pozostało 94% artykułu
Dyplomacja
Szymon Hołownia po rozmowie z Recepem Tayyipem Erdoganem. Rozpoczęła się wizyta marszałka Sejmu w Turcji
Dyplomacja
Zmarł konsul Rafał Kocot. Był przyjacielem "Rzeczpospolitej"
Dyplomacja
Prezydent Finlandii chce wyrzucić Rosję z Rady Bezpieczeństwa ONZ
Dyplomacja
Papież Franciszek zabrał głos w sprawie wyborów prezydenckich w USA
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Dyplomacja
Rosja wydala sześciu brytyjskich dyplomatów. FSB oskarża ich o szpiegostwo