W takim przypadku tylko 31 proc. z nas (a 23 proc. ogółu mieszkańców UE) uważa, że nasz kraj powinien stanąć u boku USA. Dla 51 proc. (62 proc. w UE) należałoby zachować neutralność. Reszta nie ma zdania.
W przypadku niektórych krajów dane są tu wręcz szokujące. Neutralność zaleca w przypadku wojny o Tajwan 79 proc. Bułgarów, 80 proc. Austriaków, 73 proc. Węgrów, 64 proc. Hiszpanów, 60 proc. Niemców i 53 proc. Francuzów. Kilka tygodni temu wracając z Chin prezydent Emmanuel Macron dał do zrozumienia, że wojna między USA i Chinami o Tajwan nie dotyczyłaby Europy, która powinna jego zdaniem bronić własnych interesów. Ta deklaracja wywołała oburzenie wielu rządów zachodnich, jednak ocena opinii publicznej w Europie w tej sprawie nie była do tej pory znana.
Czytaj więcej
Wizyta Antony’ego Blinkena w Pekinie to sygnał, że Xi Jinping dystansuje się od Władimira Putina.
Respondenci spytani przez ECFR mają zasadniczo odmienne spojrzenie na Chiny niż Rosję. Tylko dla 21 proc. Polaków (24 proc. w UE) Państwo Środka to „rywal, z którym należy konkurować”, a 10 proc. (11 proc.) widzi w Pekinie „przeciwnika, z którym mamy konflikt”. Co ciekawe, tylko 33 proc. Niemców dostrzega w Chinach „niezbędnego partnera”. Mowa zaś o kraju, który łączy najbardziej intensywna współpraca gospodarcza z Chinami w Unii.
Mimo wszystko z ankiety wynika, że dla Europejczyków cezurą byłaby decyzja prezydenta Chin Xi Jinpinga o dostarczaniu broni Rosji. Wówczas 45 proc. Polaków (41 proc.) uważa, że należałoby nałożyć sankcje na Chiny, 29 proc. jest przeciwnego zdania.