Chodzi o wrześniowy materiał na temat trudnej sytuacji emerytów, w którym dziennikarz rozmawiał z przechodniami. W pewnym momencie kamera pokazała z bliska ujęcia starszej kobiety, na której ubraniu, z tyłu, widać było dużą, ciemną plamę. Kamerzysta zdecydował się zaprezentować widzom staruszkę w zbliżeniu. Mogli zobaczyć, mocno zanieczyszczoną odzież w okolicach pośladków i niżej. Możliwe więc, że było to poplamienie moczem lub fekaliami.
Choć kobietę pokazano tylko tyłem i widzowie nie widzieli jej twarzy, RPO uznał, że upublicznione nagranie stanowi ingerencję w prawo seniorki do prywatności, może też naruszać jej godność.
- To, że nie widać twarzy danej osoby nie oznacza, że wykluczona jest możliwość jej rozpoznania przez inne osoby - zauważył zastępca RPO Stanisław Trociuk w wystąpieniu do prezesa TVP Mateusza Matyszkowicza oraz przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Macieja Świrskiego.
Czytaj więcej
Cała ta władza PiS opiera się na kłamstwie, a tuba propagandowa PiS-u, czyli Telewizja zwana kiedyś publiczną jest narzędziem, by robić ludziom wodę z mózgu - mówił na konferencji prasowej Cezary Tomczyk, poseł Koalicji Obywatelskiej.
Zdaniem RPO, przy ocenie skali tego naruszenia należy wziąć pod uwagę okoliczność, że mimo iż emisja była jednorazowa, to w dobie Internetu prezentowane przez stację telewizyjną materiały mogą być następczo publikowane i przesyłane.