Skargę złożył mężczyzna, który przebywał w więzieniu od lutego do czerwca 2010 r. oraz od kwietnia do grudnia 2011 r. (łącznie ok. roku). W tym czasie został poddany rewizji osobistej wymagającej rozebrania się ponad 360 razy – gdy opuszczał więzienie i do niego wracał, gdy przemieszczał się między blokami zakładu karnego, a także w ramach rutynowej inspekcji cel. Po wyjściu na wolność (w 2013 r.) złożył skargę cywilną o naruszenie jego godności oraz poufności komunikacji (rozmowy telefoniczne więźniów były podsłuchiwane).
Sądy obu instancji oddaliły powództwo, wskazując, że środki stosowane wobec mężczyzny w więzieniu były zgodne z prawem. Powód nie wniósł kasacji. W 2016 r. złożył jednak skargę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Zarzucił Polsce złamanie art. 3 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka (zakaz tortur, poniżającego lub nieludzkiego traktowania bądź karania) oraz jej art. 8 (prawo do ochrony życia prywatnego i rodzinnego).
Czytaj więcej
W sierpniu podczas wizytacji Komendy Powiatowej Policji w Rykach pracownicy Krajowego Mechanizmu Prewencji Tortur BRPO ujawnili przypadek 70-letniego mężczyzny, którego policjant pobił w trakcie przesłuchania. Z tego powodu Rzecznik Praw Obywatelskich po raz kolejny zwraca się do Ministra Sprawiedliwości o wprowadzenie do polskiego prawa definicji tortur oraz innego okrutnego, nieludzkiego lub poniżającego traktowania albo karania. Podobny postulat sformułował Komitet ONZ Przeciwko Torturom oraz instytucje międzynarodowe zajmujące się zapobieganiem torturom.
Rząd argumentował, że skarga jest niedopuszczalna, bo nie wyczerpano krajowej drogi dochodzenia praw (nie wniesiono kasacji, a wcześniej żadnych skarg do naczelnika więzienia). ETPC uznał jednak, że nie ma to wpływu na dopuszczalność skargi, gdyż sprawa i tak nie kwalifikowała się do kasacji przed SN.
Trybunał w Strasburgu uznał, że przeszukania wymagające rozbierania się same w sobie nie naruszają art. 3 konwencji (strażnicy nie dotykali więźnia, stał on na plastikowej platformie chroniącej przed zimnem podłogi). Podobnie podsłuchiwanie rozmów w zakładzie zamkniętym nie naruszało art. 8 konwencji. ETPC uznał jednak, że tak inwazyjne i częste rewizje osobiste naruszyły prawo mężczyzny do prywatności. Były one, zdaniem sądu, nieuzasadnione. Ich celem miało być bowiem zapobieżenie przemycaniu i przyjmowaniu narkotyków przez skarżącego. Rząd nie wykazał jednak, że był on wówczas uzależniony od narkotyków, nie zrobiono mu nawet żadnych badań w tym kierunku. Oparcia w materiale dowodowym nie znalazły też twierdzenia strony rządowej, iż nie dogadywał się on ze współwięźniami. Nie złapano go nigdy na próbie przemytu narkotyków lub leków, nie dostał żadnej poważnej kary dyscyplinarnej w więzieniu, a także nie miał statusu więźnia niebezpiecznego.