Choć premier Mateusz Morawiecki mówił w czwartek w Sejmie, że Polska osiągnęła sukces w walce z koronawirusem, ostatnie dane pokazują, że ta wojna nie jest zakończona. W sobotę Ministerstwo Zdrowia poinformowało, że w ciągu doby doszło do 576 nowych zakażeń.

To drugi najgorszy wynik od początku epidemii w kraju. W niedzielę doszło 575 zakażeń. Wynika to m.in. z przebadania górników w KWK Zofiówka. W sobotę na 351 zdiagnozowanych na Śląsku aż 346 było z tej kopalni. Mniejsze ogniska pojawiają się w różnych miejscowościach, np. w niedzielę 119 przypadków było w Łódzkiem.

– Jest źle. Powinniśmy mieć spadek zachorowań, a wciąż jest duży wzrost. Liczyliśmy, że teraz nowych zakażeń będzie około 300, a jest 500 dziennie – mówi „Rzeczpospolitej" prof. Włodzimierz Gut, wirusolog.

Eksperci zwracają uwagę, że niewykluczony jest w Polsce scenariusz włoski czy hiszpański. Tyle że z opóźnieniem.