Dzięki wyjątkowemu węchowi psy mogą wyczuć u pacjentów niektóre nowotwory, malarię, a nawet infekcje bakteryjne i wirusowe. Odpowiednio przeszkolone potrafią rozpoznawać specyficzne zapachy, związane ze zmianami metabolicznymi zachodzącymi u chorych.
Ponieważ choroby zakaźne układu oddechowego uwalniają specyficzne związki lotne, brytyjscy naukowcy rozpoczęli już w kwietniu szkolenie psów do wykrywania SARS-CoV-2 w obiektach należących do osób zakażonych. Także w Niemczech naukowcy z Uniwersytetu Medycyny Weterynaryjnej w Hanowerze zaczęli szkolić osiem psów tropiących w wykrywaniu wirusa.
Już po tygodniowym treningu psy sprawdziły swoje umiejętności na ponad 1000 próbkach ludzkiej śliny, z których 187 zawierało wirusa, który został wcześniej inaktywowany, aby ochronić psa i prowadzącego go naukowca.
Rezultaty okazały się bardziej niż obiecujące: w 83 proc. przypadków psy były w stanie wykryć obecność wirusa. Co więcej, w próbce, która nie zawierała koronawirusa, błędnie zgłaszały jego obecność tylko w 4 proc. przypadków.
Aby uniknąć jakiegokolwiek wpływu opiekuna psa na wynik, eksperyment przeprowadzono metodą podwójnie ślepej próby, to znaczy ani opiekun psa, ani naukowiec, który przekazywał mu próbkę, nie wiedzieli, czy w probówce znajduje się wirus.