Chłopiec, który miał cierpieć na choroby współistniejące, zmarł w niedzielę wieczorem w Szpitalu Wojskowym Marynarki Wojennej USA, 10 dni po zakażeniu się koronawirusem.
Na wyspie Guam wykryto ponad 1890 zakażeń koronawirusem SARS-CoV-2 - 249 z nich wśród amerykańskich żołnierzy. Na wyspie mieszka 166 tysięcy osób.
Obecnie na Guam co dziesiąty test na obecność koronawirusa daje wynik pozytywny.
Gubernator Guam, Lou Leon Guerrero, przekazała kondolencje rodzinie chłopca.
- Wirus nie jest rozsądny, nie dyskryminuje nikogo, nie rozleniwia się, nie męczy się. Będzie brał co może i jest naszym obowiązkiem chronić się nawzajem - stwierdziła Guerrero.