Ministerstwo Zdrowia poinformowało o śmierci 653 osób zakażonych wirusem SARS-CoV-2.
To druga dobowa najwyższa liczba zgonów od początku pandemii. Rekord padł 25 listopada ub. roku – zmarły wtedy 674 osoby. W sumie od początku pandemii wirus zabił już w Polsce 53 045 osób.
Eksperci podkreślają, że wciąż jesteśmy przed szczytem, który według nich przypadnie na Wielkanoc. Liczba zakażeń może dojść do 40 tys. A to niestety może się przełożyć na rekordową liczbę zgonów w drugiej połowie kwietnia. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) podała, że w ubiegłym tygodniu liczba zgonów chorych na Covid-19 w Polsce w przeliczeniu na 100 tys. mieszkańców wyniosła 6,8. Wyższa była jedynie w Brazylii, gdzie wyniosła 7,9.
Szalejąca epidemia to jednak nie tylko zgony zakażonych. Pracująca na granicy wydolności służba zdrowia i utrudniony dostęp do lekarza może doprowadzić do śmierci osób, które mogłyby żyć, gdyby na czas dostały pomoc.
W tej sytuacji tym bardziej dziwią ostatnie akcje, których uczestnicy wchodzą bez maseczek i ochronnej odzieży na szpitalne oddziały. Chcą udowodnić, że pandemii nie ma. Taka sytuacja miała miejsce w Specjalistycznym Szpitalu Miejskim w Toruniu. Grupa osób biegała po nim, mówiąc,