Spośród 417 pracowników Rockefeller University, którzy otrzymali dwie dawki szczepionki Pfizer/BioNTech lub Moderna, tylko u dwóch - czyli ok. 0,5 proc. - rozwinął się potem COVID-19 - wynika z badania, którego wyniki opublikowano na łamach "New England Journal of Medicine".
Autorzy badania z Rockefeller University piszą, że do objawowych infekcji u zaszczepionych doprowadziły - w badanej przez nich grupie - dwa warianty koronawirusa SARS-CoV-2 różniące się kilkoma mutacjami od oryginalnego szczepu.
Jeden z pacjentów został zakażony wariantem obejmującym mutację E484K, wykrytą po raz pierwszy w tzw. południowoafrykańskim wariancie koronawirusa (B.1.351). Badacze już wcześniej sygnalizowali, że obecność tej mutacji w wariancie osłabia ochronę przeciwko niemu zapewnianą przez szczepionkę.
Oba warianty, które doprowadziły do zakażenia w pełni zaszczepionych pracowników Rockefeller University, obejmowały mutację D614G, która pojawiła się we wczesnej fazie pandemii.
Jedną z osób, u których wykryto zakażenie po podaniu jej dwóch dawek szczepionki na COVID-19 koncernu Moderna, była zdrowa 51-latka, u której test na COVID-19 dał wynik pozytywny 19 dni po otrzymaniu przez nią drugiej dawki szczepionki.