Pierwsze skuteczne leki pojawiły się w 1993 r. W Polsce pojawił się wówczas sumatryptan z grupy tryptanów, leków, które przerywają lub skracają napad migreny.
U osób, które mają dużo napadów lub cierpią na migrenę przewlekłą, stosuje się jednak leczenie profilaktyczne, w którym włączamy pacjentowi na stałe pewne leki i leczymy go nimi przez okres wielu miesięcy, oczekując remisji, czyli cofnięcia się choroby – wyeliminowania napadów lub zmniejszenia ich liczby. Dla przykładu, jeśli pacjent ma cztery lub więcej silnych napadów w miesiącu, czekamy na efekt takiej terapii w postaci jednego do dwóch napadów, a najlepiej ograniczenia ich do zera. Za sukces terapii uznawana jest powszechnie ich redukcja o 50 proc. Chodzi nie tylko o zmniejszenie liczby napadów, ale także o skrócenie czasu ich trwania – gdy zamiast sześciu godzin ból trwa tylko trzy albo dwie godziny i jest słabszy niż zwykle. Możemy podać w celu profilaktyki stosowane także w padaczce kwas walproinowy i topiramat. Większość terapii doustnych, profilaktycznych, obciążona jest jednak różnymi działaniami niepożądanymi. Na przykład stosowany w kardiologii lek propranolol, skuteczny w profilaktyce migreny, obniża ciśnienie krwi i u części chorych wykluczony jest automatycznie, bo pacjenci z migreną to zwykle niskociśnieniowcy. Wiele nieprzyjemnych skutków ubocznych dają flunaryzyna i antydepresyjna amitryptylina. Kwas walproinowy jest z kolei silnie teratogenny, czyli powoduje wady rozwojowe u płodu, a oprócz tego wiąże się z przyborem masy ciała, wypadaniem włosów i drżeniem rąk. Gdy decydujemy się na włączenie tego leku, pacjenci często sami z niego rezygnują. To wszystko spowodowało, że szukano nowych sposobów leczenia.
I znaleziono je?
Tak, choćby zarejestrowane w 2010 r. leczenie profilaktyczne migreny przewlekłej toksyną botulinową typu A, popularnie zwaną botoksem. Jednak, choć doniesienia naukowe i doświadczenie wskazują na skuteczność tej metody, polscy decydenci nie odnieśli się przychylnie do jej refundacji. Może ze względu na jej skojarzenie z gabinetami medycyny estetycznej i korygowaniem zmarszczek? A przecież jest stosowana w wielu innych schorzeniach neurologicznych, jak spastyczność czy dystonia. Zresztą żaden z leków na migrenę nie został nigdy zrefundowany przez polskiego płatnika. Również, jak dotąd, terapia biologiczna, która okazała się przełomem w profilaktyce napadów migreny.
Dlaczego leczenie biologiczne okazało się przełomowe?
Terapia przeciwciałami monoklonalnymi, które w leczeniu migreny pojawiły się na rynku w 2018 r., wykorzystuje znany mechanizm powstawania napadu. Do końca nie znamy wprawdzie pierwotnej przyczyny migreny, ale wiemy, co się dzieje w organizmie, gdy rozwija się ból. Jednym z kluczowych ogniw jest uwolnienie białka CGRP, które ma swój receptor. Kiedy przyczepi się do tego receptora, wyzwala kaskadę zdarzeń prowadzących do powstania bólu. Przeciwciało monoklonalne blokuje albo białko, albo receptor, hamując tym samym powstawanie napadu migrenowego. W procesie refundacyjnym mamy dwa takie leki – niezwykle skuteczne, praktycznie pozbawione działań niepożądanych i podawane jeden raz w miesiącu za pomocą autowstrzykiwacza.