I tak, zgodnie z informacjami WHO, 27 sierpnia (na godz. 10.00) globalnie odnotowano 23 980 044 przypadki zakażeń, w tym 820 763 przypadki śmiertelne. Ale to dane odnotowywane od początku pandemii. A z jaką dynamika mamy do czynienia teraz? To można ustalić badając dane przyrostów w mijającym tygodniu, który zakończył się 23 sierpnia: raportowano przez te siedem dni ponad 1.7 nowych zakażeń i 39 tys. przypadków śmierci. Czy to dużo? Na pewno. Ale to jednak trochę mniej w porównaniu z tygodniem poprzednim (10-16 sierpnia), w stosunku do którego nastąpił spadek o 5 proc. pod względem liczby przypadków i o 12 pod względem liczby zgonów z powodu koronawirusa.
Czy to pozwala nam spojrzeć na pandemię bardziej optymistycznie? Chyba jednak nie, jeśli weźmiemy pod uwagę sytuację na poszczególnych kontynentach i porównamy ją z wypiętrzeniem fal zapadalności. W Europie mamy bowiem do czynienia z systematycznymi, choć nie dramatycznie wielkimi wzrostami drugiej fali czy też rzutu Covid-19. Podczas kiedy w obu Amerykach, liczba zakażeń spada, ale to zaledwie koniec pierwszej fali. I choć na razie to właśnie za oceanem odnotowano największa liczbę przypadków (12 734 213), a w drugiej pod tym względem Europie było ich trzy razy mniej (4 066 458), to już pod względem liczby śmierci na milion mieszkańców, stary kontynent przoduje.
Europa - 11,179.57 zgonów na milion mieszkańców
Ameryka Płn. I Pd. - 7,663.31
Bliski Wschód - 1,328.15