Pandemia koronawirusa zmieniła styl życia Polaków. Okazuje się, że jesteśmy mniej mobilni niż w zeszłym roku. I unikamy miejsc, w których najłatwiej o zakażenie.
– Nasze analizy pokazują, że Polacy są ostrożni i karni, a także, że dostosowują się do restrykcji i obostrzeń – mówi „Rzeczpospolitej" Marcin Augustyniak z firmy Selectivv, która przygotowała takie analizy na podstawie obserwacji odwiedzania wybranych kategorii lokalizacji przez unikalnych użytkowników urządzeń mobilnych. Przeanalizowano 984 068 takich użytkowników w Warszawie, Metropolii Górnośląsko-Zagłębiowskiej, Krakowie oraz Łodzi.
Górą parki i siłownie
Badacze jako punkt wyjścia przyjęli październik 2019 r. nadając mu wartość 100. Potem, w kolejnych miesiącach aż do października tego roku sprawdzali, jak zmienia się mobilność Polaków. – Istotny wzrost odnotowaliśmy w jednej kategorii. Są to parki – mówi Augustyniak. W porównaniu rok do roku indeks dla tej kategorii wzrósł w sierpniu ponadtrzykrotnie – do 344,31. W minionym miesiącu wynik był podobny. Drugą kategorią, w której jest zauważalny wzrost, są siłownie, zamknięte w czasie wiosennego lockdownu od marca do maja. I choć po ich ponownym uruchomieniu nigdy nie było w nich takiego ruchu jak przed pandemią, to w październiku indeks wzrósł do 54,30 ,podczas gdy jeszcze we wrześniu było to 11,38. – To było dla nas zaskoczenie. Myślę, że z jednej strony jest to efekt powrotu młodych ludzi z wakacji i rozpoczęcia roku akademickiego. Z drugiej natomiast – pojawiających się często informacji o tym, że przed drugą falą pandemii trzeba zadbać o formę – wyjaśnia Augustyniak. – Być może też ludzie, którzy więcej czasu spędzają obecnie w domu, szukają możliwości poruszania się – dodaje.
W pozostałych badanych kategoriach widoczne były spadki. Najwyższe odnotowano dla basenów, klubów nocnych, restauracji, kin, teatrów. I tak w październiku tego roku indeks dla pływalni wyniósł zaledwie 17,39. To najniższa wartość, biorąc pod uwagę te miesiące w ciągu roku, w których baseny były otwarte. Z kolei w klubach wyniósł on 18,57 (najwyższa wartość w okresie pandemii to 69,17 w czerwcu). Kina i teatry odwiedzała w październiku tego roku co trzecia osoba, która chodziła do nich przed pandemią. Do restauracji chodziła więcej niż co piąta. Z kolei centra handlowe odwiedzało w ubiegłym miesiącu mniej niż połowa osób w porównaniu z październikiem ubiegłego roku. – Zauważyliśmy, że Polacy chętniej robią zakupy w sklepach położonych blisko domu – wyjaśnia Augustyniak.
Liczba osób korzystających z komunikacji publicznej spadła o ponad połowę.